Polityka i Społeczeństwo

Sejm zdecydował o przyszłości Ziobry! Odbyło się głosowanie ws. wotum nieufności

wotum nieufności

Sejm zajął się wnioskiem opozycji o wyrażenie wotum nieufności wobec Zbigniewa Ziobry. Zjednoczona Prawica obroniła ministra sprawiedliwości.

Ziobro zostaje, rząd się uratował

We wtorek Sejm głosował w sprawie wniosku o wyrażenie wotum nieufności wobec Zbigniewa Ziobry. Partia rządząca obroniła ministra sprawiedliwości. Za wnioskiem głosowało 226 posłów, przeciw było 228. 3 osoby wstrzymały się od głosu. Tym samym Ziobro pozostanie na swoim stanowisku.

– Oczywiście będę głosował za odrzuceniem wniosku opozycji związanym z wotum nieufności wobec pana ministra – mówił na wtorkowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki. I jak powiedział – tak zrobił, nie wykorzystując okazji do zakończenia ciągnącego się od miesięcy konfliktu z Ziobrą i jego frakcją.

Z drugiej strony – jakie inne wyjście miał premier i jego otoczenie, które traci traci cierpliwość do szpil wbijanych przez Solidarną Polskę? – Nie będziemy sobie pozwalać, by opozycja decydowała, kto ma być ministrem w rządzie PiS – mówił przed głosowaniem były rzecznik PiS Radosław Fogiel. I jego słowa chyba najlepiej oddają nastroje panujące w partii rządzącej.

Ile do stracenia miał Ziobro?

Burzliwa dyskusja nad wnioskiem o odwołanie ministra sprawiedliwości miała miejsce już w poniedziałek późnym wieczorem na sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka. – Nie chce pana opozycja, pana szef premier, a także społeczeństwo – zwrócił się do Zbigniewa Ziobry Krzysztof Śmiszek z Lewicy. Przedstawicielka wniosku, posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz stwierdziła, że Ziobro jest “najgorszym ministrem w Polsce po 1989 roku”.

Cały show skradł jednak Janusz Kowalski z Solidarnej Polski, którego wystąpienie pełne pochwał dla ministra sprawiedliwości stało się hitem sieci. – Minister Ziobro jest wszędzie tam, gdzie Polacy potrzebują pomocy. Broni polskiego węgla, broni Polski przed niemieckimi wiatrakami i polskich dzieci przed zboczeńcami – mówił wiceminister. Sejmowa większość najwyraźniej też tak myśli, bo we wtorkowy wieczór obroniła Ziobrę i uratowała rząd.

Zbigniew Ziobro miał dużo do stracenia i nie chodzi tylko o posadę i reputację. “Fakt” przeanalizował oświadczenia majątkowe ministra. Wynika z nich, że w przypadku odwołania Ziobro straciłby 200 tys. zł, które rocznie wpływają na jego konto – “i to tylko z tytułu sprawowania funkcji ministra” – pisze “Fakt”. Za pełnienie stanowiska Prokuratora Generalnego Ziobro ma otrzymywać dodatkowe 72 tys. zł. “Gdyby także odebrano mu funkcję w Krajowej Radzie Sądownictwa, to strata wzrosłaby rocznie o kolejne 32 tys. zł” – wyliczył “Fakt”.

 

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie