Sport

Piłkarze uciekają z Ekstraklasy. Kogoś to w ogóle dziwi?

W zimowym okienku transferowym  Ekstraklasy panuje w tym roku wyjątkowy ruch, jakby sponsorem tytularnym ligi było biuro podróży. Nim jeden jeden piłkarz jeszcze dobrze nie spakuje swojej walizki, pojawia się informacja lub przynajmniej plotka, że na kolejnego czeka już bilet lotniczy w jedną stronę. 

Naszych ekstraklasowców  kuszą większe pieniądze, lepsza perspektywa na dalszy rozwój swojej piłkarskiej kariery czy po prostu fajniejsze miejsca do życia niż Polska. I trudno się im dziwić. Możemy narzekać, żałować i wzdychać, łudzić się że ten czy tamten piłkarz wybierze dalszą grę w Legii, Lechu czy Lechii, jednak biznes to biznes. Sentymenty są dla kibiców.

Niestety, poziom polskiej ligi z roku na rok jest coraz niższy. To już trzeci sezon z rzędu, gdy nie ma nas nawet w świadomości poważnej, europejskiej piłki. Liga Mistrzów znów jest tylko nierealnym marzeniem, wejście do Ligi Europy stało się także progiem nie do przeskoczenia dla naszych drużyn. Gdy dodamy do tego problemy z płatnościami, wielomilionowe długi, które zjadają kolejne kluby, słabą frekwencję na trybunach, nie dziwi fakt, że z ligę opuszczają wszyscy, którymi zainteresuje się klub z Włoch, Szkocji, Anglii czy najmodniejszych ostatnimi czasy Stanów Zjednoczonych.

Ceny, których nasze zespoły żądają za swoich młodych, wyróżniających się zawodników są dla zagranicznych kupców promocyjne. Gdy w Polsce wciąż jakąś niesamowitą granicą nie do przeskoczenia jest wydanie miliona Euro, tak dla – przykładowo – Celtiku Glasgow zapłacenie Jagiellonii Białystok za Patryka Klimalę czterech milionów funtów jest inwestycją. Jeśli inwestycja nie wypali? Trudno, świat się (czytaj budżet) nie zawali. Trudno jednak wynegocjować wyższą kwotę, gdy nie gra się w pucharach europejskich, a w klubie dwa razy ogląda się każdą złotówkę. Błędne koło.

Tej zimy Ekstraklasa straciła lub za chwilę straci wspomnianego Klimalę i Guilherme z Jagiellonii, Jarosława Niezgodę z Legii, Darko Jevticia i Joao Amarala z Lecha, Adama Buksę z Pogoni. Co ich wszystkich łączy? Dodawali tej szarej lidze trochę kolorytu i piłkarskiej jakości. Oby ich następcami nie byli chociaż podstarzali Słowacy, przepłaceni emeryci “z nazwiskiem” albo niespełnieni Brazylijczycy, którzy w piłkę grali wcześniej tylko na plaży. Cała nadzieja w mądrości władz. I cała nadzieja w młodzieży.

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie