Polityka i Społeczeństwo

Komendant i granatnik to niebezpieczny duet. Ekspert wyjaśnia, jak mogło dojść do wybuchu

Jarosław Szymczyk, komendant główny policji, odpalił granatnik w swoim gabinecie. Jerzy Dziewulski tłumaczy, jak do tego mogło dojść.

Jak informuje Onet.pl, komendant główny policji Jarosław Szymczyk odpalił w swoim gabinecie granatnik, który dostał w prezencie od Ukraińców. Według wstępnych ustaleń, nie spodziewał się, że broń jest naładowana. W wyniku eksplozji doszło do uszkodzenia stropu. Sprawa jest rozwojowa i wygląda na to, że jest coraz bardziej kłopotliwa dla władzy i służb.

– Granatnik, który Komendant Główny Policji odpalił w swoim gabinecie, został przywieziony pociągiem specjalnym kursującym na Ukrainę z Przemyśla. Nasi informatorzy twierdzą, że granatnik nie został poddany żadnej kontroli granicznej i celnej – informuje Mariusz Gierszewski, reporter Radia Zet.

Komunikat MSWiA to mydlenie oczu

Na stronach resortu spraw wewnętrznych pojawił się komunikat na temat zdarzenia w Komendzie Głównej Policji.

– Wczoraj o godz. 7:50 w pomieszczeniu sąsiadującym z gabinetem Komendanta Głównego Policji doszło do eksplozji. Eksplodował jeden z prezentów, które Komendant otrzymał podczas swojej roboczej wizyty na Ukrainie w dn. 11-12 grudnia br., gdzie spotkał się z kierownictwami ukraińskiej Policji i Służby ds. sytuacji nadzwyczajnych. Prezent był podarunkiem od jednego z szefów ukraińskich służb – czytamy.

“Gazeta Wyborcza” poprosiła o komentarz byłego antyterrorystę Jerzego Dziewulskiego. W jego ocenie komunikat ma przede wszystkim zamydlać oczy opinii publicznej.


Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie