Czyżby z tą inflacją nie było wcale tak źle? Kazimierz Smoliński z PiS zaskoczył odważnymi wyliczeniami. Wynika z nich, że w sumie „inflacja bazowa w Polsce za maj wynosiła 8,5%”.
Kazimierz Smoliński był gościem Polskiego Radia 24. Głównym tematem rozmowy była inflacja. Polityk zapewniał, że rząd podejmuje działania, „które mają pomóc Polakom przejść ten trendy okres”.
– Są to zarówno tarcze antyinflacyjne, jak i działania pomocowe. Ostatnio wprowadziliśmy także ustawę o pomocy kredytobiorcom – chwalił swój obóz polityczny Smoliński. Ale perspektywy nie są dobre, według szacunków szczyt inflacji ma nastąpić w pierwszym kwartale przyszłego roku – z CPI na poziomie 18,8 proc. Polityk przekonywał więc, że obecny rząd prowadzi „działania solidarnościowe”. Ale w jego wypowiedzi pojawiło się też kilka elementów wskazujących, że wcale nie jest tak źle.
– Prowadzone są badania statystyczne i my jako politycy musimy globalnie patrzeć na gospodarkę oraz społeczeństwo. W tej chwili za najniższe wynagrodzenie, najniższą emeryturę czy średnie wynagrodzenie możemy kupić więcej paliwa niż 10 lat temu. Oczywiście to paliwo było tańsze, a więc teraz dokuczliwe jest to, że jest droższe, ale obiektywnie jest ono bardziej dostępne niż 10 lat temu – przekonywał Smoliński. A potem zaskoczył dziwnym wyliczeniem.
– Jeżeli weźmiemy inflację bazową i wyczyścimy z niej czynniki żywności oraz energii, na które partia rządząca nie ma wpływu, to ta inflacja bazowa w Polsce za maj wynosiła 8,5 proc., a więc jest to połowa tej normalnej inflacji – ocenił polityk PiS.
.@KaziSmolinski w #PR24: jeżeli weźmiemy inflację bazową i wyczyścimy z niej czynniki żywności oraz energii, to ta inflacja bazowa w Polsce za maj wynosiła 8,5%, a więc jest to połowa tej normalnej inflacji
— Polskie Radio 24 (@PolskieRadio24) July 13, 2022
Odważna teoria Kazimierza Smolińskiego wywołała falę kpiących komentarzy. Internauci ironizują, że wyliczenia można zmanipulować jeszcze bardziej, tak by inflację na papierze zlikwidować całkowicie. Pojawiają się też apele o „wyłączenie putinflacji”.
– Co jeszcze? Dolar tak naprawdę nie podrożał do 4,80, bo jak zaokrąglimy w dół to nadal jest po 4? – pyta kpiąco jedna z internautek.
– Jeśli rachunek w sklepie wyniesie 100 zł, to czy mogę zapłacić 92 i powiedzieć kasjerce, że wyczyściłem z ceny czynniki żywności i energii? – pyta retorycznie inny użytkownik Twittera.
Kaziu #Smoliński nigdy rozumkiem nie grzeszył🤦♂️ pic.twitter.com/DkfjXupzMj
— Grzegorz Kr@jski #RacjonalnaPolska (@grzegorzkrajski) July 13, 2022
Źródło: Polskie Radio24
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU