Ziobro taki pewny siebie? Minister zaczepia Morawieckiego i zadaje mu TE pytania

Opozycja złożyła w Sejmie wniosek o odwołanie Zbigniewa Ziobry. Ten najwyraźniej czuje się pewnie, bo znowu wezwał do tablicy Mateusza Morawieckiego i zadaje pytania o pieniądze z KPO.

We wtorek Borys Budka poinformował, że do Sejmu został złożony wniosek o odwołanie Zbigniewa Ziobry z funkcji ministra sprawiedliwości. Pod wnioskiem podpisało się nie tylko KO, lecz także Lewica, Polska 2050, wniosek popiera też PSL.

Ziobrę może uratować klub PiS, pozostaje pytanie, czy to zrobi, bo lider Solidarnej Polski dał się poznać jako krnąbrny koalicjant. To jego postawa blokuje wypłatę środków z KPO. Za kulisami słychać, że PiS ugięłoby się przed UE, ale Ziobro nie chce o tym słyszeć. A jak Nowogrodzka Ziobrę zignoruje, to PiS straci większość. Stąd taki wzajemny mat.

Ziobro najwyraźniej czuje się pewnie, bo na konferencji prasowej zaczepił Mateusza Morawieckiego. Został zapytany o szanse Polski na otrzymanie pieniędzy z Funduszu Odbudowy oraz czy spotkał się w tej sprawie z premierem.

– Warto, byśmy się spotkali, bo chciałbym zadać premierowi Mateuszowi Morawieckiemu pytanie: jak to się stało, że pieniądze z KPO są jednak blokowane; to rozmija się z jego publicznym zapewnieniem, że pieniądze do Polski dotrą – stwierdził zaczepliwe Ziobro. – Jak wyjaśni, że „zapewnienia, jakie składał”, nie zostały spełnione? Jak to się stało, że te pieniądze jednak są blokowane? – pytał retorycznie minister sprawiedliwości.

Ziobro zaznaczył, że nie miał okazji rozmawiać z premierem o KPO. Jak podkreślił, w jego ocenie słowa Morawieckiego „rozmijają się”. Jedno to publiczne zapewnienia premiera o tym, że „pieniądze do Polski dotrą co do jednego euro, (że) nie będą zablokowane”, a drugie – że „mechanizm warunkowości który wówczas proponowała Komisja Europejska pod presją Niemiec i pani (Angeli) Merkel”, „nie jest groźny dla naszego kraju i naszego budżetu”.

Źródło: Dziennik.pl