Polityka i Społeczeństwo

Zawrotna kariera szwagra Czarnka. Szybki awans na dyrektora i bardzo przyjemna pensja

Przemysław Chudzik jest szwagrem Przemysława Czarnka. Mężczyzna zaczął robić zawrotną karierę od momentu, w którym obecny minister edukacji złapał polityczny wiatr w żagle.

Nauczyciele grożą strajkiem i walczą o godziwe wynagrodzenia, ale nie wszyscy mają takie problemy i zmartwienia. Przykładem może być Przemysław Chudzik, który jeszcze jesienią 2019 r. był nauczycielem wychowania fizycznego, a już niedługo później mógł się cieszyć z posady dyrektora i niezłej pensji. Chudzik to prywatnie mąż siostry Czarnka, Aleksandry.

Jak to się wszystko potoczyło, że szwagier ministra edukacji i nauczyciel wychowania fizycznego zaczął robić karierę? W szkole w Jakubowicach Konińskich (gmina Niemce w Lubelskiem) pojawił się wakat na stanowisku dyrektorskim, więc zaczęto poszukiwać odpowiedniego kandydata. Dwukrotnie ogłaszane wiosną 2020 r. konkursy nie przyniosły rezultatu (w pierwszym nikt się nie zgłosił, w drugim startował Chudzik, ale nie uzyskał bezwzględnej ilości głosów).

Czy na stanowisku pozostał wakat? Nic podobnego. Wójt gminy Niemce postanowił powierzyć dyrektorski fotel Chudzikowi bez konkursu, na co pozwalają przepisy. Powołanie nastąpiło za wiedzą i zgodą Lubelskiego Kuratora Oświaty, z którym wójt podpisał porozumienie. – Wystartowałem w konkursie, który wygrałem i tyle mam do powiedzenia – wyjaśnił Faktowi szwagier Czarnka. Jego kadencja na dyrektorskim stołku upłynie 31 sierpnia 2024 r.

Awans awansem, ale pozostaje też kwestia wynagrodzenia. I trzeba przyznać, że pensja Chudzika wywindowała w górę znacznie szybciej, niż w przypadku innych dyrektorów szkół. Jak wynika z dokumentów, w 2021 roku zarobił ponad 95 tys. złotych brutto, czyli średnio 7900 zł miesięcznie.

– Jak poinformował Henryk Smolarz, zastępca wójta gminy Niemce, od lipca 2020 r. do dziś pensja Przemysława Chudzika wzrosła o ponad 3300 zł. Gdyby zaś pozostał na stanowisku nauczyciela mianowanego, nadal musiałby zadowolić się wypłatą w wysokości 3597 zł – ustalił “Fakt”. – W tym konkretnym przypadku dodatek funkcyjny to trzy tysiące. Kurczę, to jest więcej, niż ma Warszawa! Gmina mogła dać mu 1000 złotych, ale dała mu 3000 zł – skomentował Sławomir Broniarz z ZNP w rozmowie z “Faktem”.

Źródło: Fakt

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie