Po godzinach Sport

Z Argentyną gramy również o…dzień wolny od pracy?! “Rozwiązanie możliwe do wprowadzenia”

mundial w Katarze
fifg / Shutterstock.com

Reprezentacja Polski pokonuje w środę Argentynę i wychodzi z grupy na mundialu, a polski rząd ustanawia w czwartek dzień wolny od pracy. Czy taki scenariusz może się spełnić?

Polacy przełamali schemat

Reprezentacja Polski na katarskim mundialu wreszcie przełamała tak dobrze znany kibicom schemat. Wszyscy fani piłki przez lata przyzwyczaili się, że jeżeli już Biało – Czerwoni trafiają na wielką imprezę, to grają mecz otwarcia, mecz o wszystko i mecz o honor. Tym razem stało się inaczej. Polacy zremisowali 0:0 z Meksykiem, wygrali 2:0 z Arabią Saudyjską i są liderem grupy z czterema punktami na koncie.

Jasne, to jeszcze nie daje awansu, ale selekcjonera Czesława Michniewicza musi cieszyć fakt, że w środę o 20:00 jego drużyna wyjdzie grać z Argentyną o awans do 1/8 finału mistrzostw świata. Wygrana lub remis zapewni nam wyjście z grupy, a być może nawet niska porażka (wszystko będzie zależeć od wyniku meczu Meksyku z Arabią).

A sukces jest możliwy, co udowodniła Arabia Saudyjska pokonując 2:1 Argentynę w pierwszym meczu naszej grupy. Sensacyjne zwycięstwo do tego stopnia spodobało się królowi Arabii, że następny dzień ustanowił wolnym od pracy i nauki. Czy podobny scenariusz mógłby się powtórzyć w przypadku…wyjścia z grupy przez Polaków?

Wolne po awansie? To możliwe!

— Oczywiście można ogłosić dzień wolny od pracy w drodze ustawy. Ostatni raz taka sytuacja zdarzyła się w 2018 roku. Dla uczczenia stulecia niepodległości — zauważył prof. Marek Chmaj w rozmowie z “Faktem”. — Sejm uchwala taką ustawę, ale koszty ponosi nie tylko skarb państwa, lecz również podmioty gospodarcze zatrudniające pracowników. W ten sposób odbiera się im jedną dwudziestą czasu pracy, ponieważ ok. 20 dni w miesiącu jest pracujących. I za ten czas pracy, muszą pracodawcy zapłacić. Sejm więc funduje, ale kosztem pracodawcy, nie dając mu żadnego odszkodowania — wyjaśnił prof. Chmaj.

— Mnie się to nie podoba, bo nie ma przymusu, ani powszechnego obowiązku kibicowania naszej drużynie. Ja oczywiście kibicuję, ale jest sporo takich ludzi, którzy przyjęliby to niechętnie, żeby wynagradzać, za tego typu zdarzenie — przyznał prof. Ryszard Bugaj. – Dni wolne powinny być takimi dniami, do których zakłady pracy mogą się dostosować, wcześniej wszystko zaplanować, pomyśleć kogo można kim zastąpić itd. Natomiast robienie tego znienacka byłoby ogromnym problemem – dodał były doradca społeczny prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Źródło: Fakt

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie