Afera Amber Gold jako polityczne narzędzie PiS?
Prawo i Sprawiedliwość, powołując sejmową komisję śledczą ds. afery Amber Gold, kierowało się ściśle określonym politycznym celem. Misja postawiona przed młodą posłanką, Małgorzatą Wassermann, ma nie tylko pomóc wykreować nową gwiazdę tej partii, ale przede wszystkim możliwie najdłużej boleśnie kąsać poprzedników i pokazywać, jak bardzo koncepcja państwa liberalnego się nie sprawdziła. Państwo istniejące tylko teoretycznie, z niezależną prokuraturą i niezależnym od rządu prokuratorem generalnym przedstawiane ma być regularnie w świetle negatywnym, a przesłuchania kolejnych świadków mają ujawniać, że dobra zmiana wymiaru sprawiedliwości, przeprowadzana przez Zbigniewa Ziobrę jest jak najbardziej uzasadniona.
Przesłuchania świadków do niedawna przynosiły efekt odwrotny od zamierzonego i coraz więcej wskazywało, że przewodnicząca komisji poniesie spektakularną klęskę. Przesłuchanie prokuratora generalnego, Andrzeja Seremeta, ujawniło olbrzymie zaniedbania w prokuraturze, jednocześnie obalając teorię o parasolu ochronnym, rozłożonym nad Marcinem Plichtą przez polityków Platformy. Jednak posłanka Wassermann nie poddała się i można powiedzieć, że jej cierpliwość została nagrodzona. Oto na posiedzeniu komisji ds. Amber Gold, jako świadek stawił się były Prezes NBP, Marek Belka, który chyba zapomniał o tym, że każde słowo, jakie padnie z jego ust, może zostać wykorzystane przeciwko niemu i jednocześnie użyte w stricte politycznym celu. Zeznając podczas przesłuchania o aferze jako “wielkim przekręcie”, który wszyscy powinni od razu rozpoznać, a o klientach Amber Gold per “analfabeci, nie znający matematyki, bez oleju w głowie”, w 100% zrealizował cel, jaki osiągnąć miała przewodnicząca Komisji.
To właśnie ta arogancja i brak empatii wobec problemów tych “analfabetów”, podatnych na obietnice olbrzymich zysków bez ryzyka, była głównym powodem odsunięcia od władzy poprzednia ekipy. Te, z pogardą o nich wypowiadane słowa przypominają im wszystkim o tym, jak bardzo oderwana od problemów maluczkich była władza Platformy i jak bardzo nie ochraniała ich interesów. Marek Belka, choć formalnie był prezesem niezależnego Narodowego Banku Polskiego, jest z powodu taśm w restauracji “Sowa i przyjaciele” jednoznacznie kojarzony ze środowiskiem. Środowiskiem, które zdaniem wielu jest odpowiedzialne za utratę oszczędności ich życia, w wyniku działania tej, wg Belki, “oczywistej piramidy finansowej”. Nie ma tak naprawdę znaczenia, czy były prezes NBP ma rację w swojej opinii i jak wielu Polaków z nim się zgadza. Ważne jest to, że na komisji ds. Amber Gold, która powstała w celu ciągłego rozdrapywania ran ofiar tzw. afery “Amber Gold”, Marek Belka te rany posypuje solą i dodatkowo polewa wrzątkiem.
Komisja ds. Amber Gold – kogo jeszcze czeka składanie zeznań?
Przesłuchanie Marka Belki przyniosło jeszcze jeden niespodziewany bonus, który Małgorzacie Wassermann pozwoli zdobyć dodatkowe punkty u Prezesa partii. To, że od dawna planowane jest przesłuchanie Donalda Tuska, nie jest żadną tajemnicą. Jednak Belka zeznał, że gdy zorientował się o przestępczym charakterze spółki Amber Gold i tzw. spalaniu pieniędzy z oszustwa przez lotnicze linie OLT, zadzwonił nie tylko do ówczesnego premiera, ale i do redaktorów naczelnych “Rzeczpospolitej” oraz “Gazety Wyborczej”, gdzie drukowane były reklamy o lokatach w złocie i na czym redakcje te dobrze zarabiały. To przecież otwiera drogę, do wmieszania w aferę Amber Gold nieprawomyślnych dzienników i ich kierownictwa. Myślę, że gdzieś już majaczy się wizja wisienki na torcie, jaką byłoby przesłuchanie w charakterze świadka komisji Adama Michnika i wielowątkowy atak na niego, jako współtwórcę III RP. Przecież to by się kwalifikowało na jakiś order, nagrodę od jakiejś zaprzyjaźnionej reakcji lub wręcz uścisk samego Prezesa, jak niegdyś została zaszczycona posłanka Lichocka.
Wizja z pewnością kusząca. Jedno jest pewne. Zbyt szybko to przedstawienie się nie skończy. PiS-owi się to po prostu nie opłaca.
fot. archiwum nbp/Adrian Grycuk
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU