Nie mogę się zdecydować czy uszy mi więdną, czy raczej mnie bolą. Chyba jednak wolę żeby mnie bolały, niż były obwisłe, bo na ból zawsze można zaaplikować sobie środek przeciwbólowy, a na obwisłe uszy może pomóc tylko operacja plastyczna, co w naszym systemie opieki zdrowotnej jest dużo większym kosztem.
Jeżeli już ustaliłem sobie poziom i skalę bólu moich uszu to pobolewają mnie one ostatnio dość regularnie. Nie jest to tylko spowodowanie hukiem pił i dźwiękiem siekier oraz powalanych drzew, ale co gorsze, jest to efekt wsłuchiwania się w to co mówią osoby, które rządzą Polską. Ostatnio popis dał minister Błaszczak, wczoraj do grona obwiniających opozycję dołączyła Beata Szydło. Oczywiście po każdych rządach nakręcana jest spirala rozliczeń poprzedniej ekipy i jest to czymś normalnym. Wszystko ma jednak swoje granice, co jest zrozumiałe dla przeciętnego zjadacza informacji politycznych. Gdy jednak pewnych zwrotów, określeń lub porównań używa się systematycznie, a nie mają one prawdziwego przełożenia na realia, zaczyna to wywoływać salwy niekontrolowanego śmiechu. Efektem tego może być ból brzucha i łzy. Nie są to jednak łzy radości tylko politowania.
Od kilku dni mamy rewolucję na skwerach, w parkach i przydomowych ogródkach. Oczywiście nie chodzi tu o protesty uzbrojonych po zęby przeciwników rządu, tylko szalejących pilarzy wycinających bez opamiętania drzewa. Sprawa zrobiła się na tyle poważna, że głos zabrał sam Jarosław Kaczyński oceniając sytuację w kategoriach lobbingu. Inną sprawą jest to, czy nie powinno się tym zająć CBA, ale to jest temat na osobny komentarz. Beata Szydło pytana wczoraj na konferencji o kwestię rzezi niewinnych drzew odpowiedziała – teraz uwaga, proszę zapiąć pasy oraz trzymać się poręczy i uchwytów – że jest to wina opozycji. Hahaha. Przepraszam, ale nie mogę przestać się śmiać. Zaraz zacznę pisać dalej tylko się porządnie wyśmieję. Uff. Winna temu wszystkiemu złu, które wyrządzane jest niewinnym drzewom jest opozycja która nie zgłaszała poprawek.
Ustawa zezwalająca na niekontrolowaną dekapitację drzew była przyjmowana osławionego już 16 grudnia, co w przekazach mediów związanych z obozem rządzącym jest nazywane dniem puczu. Niestety nasza wracająca do zdrowia po wypadku Pani premier raczyła zapomnieć o małych szczegółach. Marszałek Kuchciński po zablokowaniu mównicy sejmowej przeniósł obrady na Salę Kolumnową, do której Straż Marszałkowska nie chciała wpuścić parlamentarzystów opozycyjnych. Kilku osobom jednak udało się wejść na przeniesione obrady, ale nie były one traktowane w sposób, który umożliwiał im zgłoszenie czegokolwiek. Nie chcę być złośliwy, ale to być może po wypadku Beata Szydło ma tak ogromne problemy z pamięcią, że nie pamięta kolejnego szczegółu. Zabarykadowany w sali kolumnowej PiS głosował poprawki blokiem. Nie przeszkadza to jednak – za przeproszeniem – świrować szefowej rządu na temat opozycji.
Mając powyższe na uwadze i wyprzedzając kolejne błazeńskie tłumaczenia całego zła na świecie winą opozycji, apeluję do Donalda Tuska i Ewy Kopacz, żeby w końcu podali się do dymisji. Apeluję do PSL-u żeby w końcu wyszedł z koalicji i doprowadził do upadku rządu, na czele którego wciąż stoi duet Tusk – Kopacz. Apeluję do Nowoczesnej, żeby raz na zawsze przestała wspierać Platformę i PSL. Niemniej jednak gratuluję kolejnych wygranych wyborów, ale w dobrym tonie po wyborczym zwycięstwie jest ustąpienie z piastowanych stanowisk.
fot. flickr/Grzegorz Rogiński/KPRM
Follow me on Twitter
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU