Powraca temat przeszukania FBI w rezydencji Donalda Trumpa. Jak podaje “Washington Post”, wszystko wskazuje na to, że wcześniejsze zachowanie byłego prezydenta wpływało na stan bezpieczeństwa USA. Ponoć wśród 100 tajnych dokumentów przejętych przez służby z posiadłości Trumpa 8 sierpnia br. znalazła się ocena amerykańskiego wywiadu dotycząca potencjału broni jądrowej innego kraju.
Trump ukradł cenne dokumenty?
O jakich dokumentach konkretnie mówimy?
“Niektóre z przejętych dokumentów zawierają szczegóły ściśle tajnych operacji amerykańskich, do których dostęp jest tak surowo ograniczony, że wielu wysokich rangą urzędników odpowiedzialnych za bezpieczeństwo narodowe nie wie o nich nic” — cytuje śledczych “Washington Post”.
Gdyby obce służby miały dostęp do tych raportów, zagrożone byłoby bezpieczeństwo USA. Amerykańskie służby boją się, że tajne materiały, jakie posiadał Trump, mogą pozwolić też innym państwom na zidentyfikowanie amerykańskich źródeł informacji, co może zagrozić nawet życiu informatorów.
Co Trump robił z dokumentami?
Co gorsza, służby nie wiedzą, co Trump robił z przejętymi materiałami. Przecież nawet w jego kręgu mogą być agenci Rosji czy Chin, którzy za wynagrodzenie mogli zrobić zdjęcia dokumentów i przekazać je służbom wrogich USA mocarstw.
Trump słynął zaś z dość nonszalanckiego podejścia do swoich obowiązków. Na przykład podczas swojego pierwszego spotkania z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem w Białym Domu, przekazał Rosjanom wrażliwe informacje o planach ataku Państwa Islamskiego, które dostarczył mu Izrael.
Sam Trump i Republikanie zdają się bagatelizować problemy. Były prezydent uważa, że działania FBI wpisują się w politykę Demokratów, którzy chcą pozbawić go szans na kandydowanie na urząd prezydenta. Dodaje, że poprzednia elekcja została sfałszowana, sugerując, że to on powinien dziś nadal mieszkać w Białym Domu.
Źródło: Washington Post
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
