Krzysztof Brejza nie wierzy w powstanie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. – Realizuję moją prywatną komisję śledczą – mówi.
Eksperci z kanadyjskiego laboratorium Citizen Lab ustalili, że na telefon senatora Krzysztofa Brejzy włamywano się 33 razy i infekowano Pegasusem. Polityk był inwigilowany w trakcie kampanii wyborczej w 2019 r., gdy kierował pracami sztabu KO. Prokuratorzy prowadzący tę sprawę stosują uniki i można odnieść wrażenie, że przewlekają postępowanie.
Nie wierzę w powstanie komisji śledczej
Krzysztof Brejza był gościem porannej rozmowy portalu Gazeta.pl i został zapytany, jak widzi perspektywę powstania sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa.
– Ja nie wierzę w powstanie komisji śledczej teraz. (…) Obawiam się, że przez najbliższe miesiące ta komisja nie powstanie – powiedział. Dodał, że jest bardzo zadowolony z pracy senackiej komisji, która zajmuje się wyjaśnianiem przypadków inwigilacji agresywnym oprogramowaniem kontrterrorystycznym. – Działa z dobrymi efektami. Proszę spojrzeć jak w sposób, merytoryczny, kulturalny, konsekwentny i dociekliwy pracuje – mówił w programie.
Senator @KrzysztofBrejza w @gazetapl_news: – Realizuję moją prywatną komisję śledczą ds. Pegasusa. Założyłem już 14 spraw cywilnych i karnych. pic.twitter.com/frHUXltl0I
— Jacek Gądek (@JacekGadek) June 1, 2022
Senator Platformy Obywatelskiej porównał czynności jakie podejmuje wspólnie z żoną Dorotą Brejzą, jego pełnomocniczką, do prywatnej komisji śledczej.
– Ja realizuję swoją, można powiedzieć, prywatną komisję śledczą, korzystając z tych instrumentów, które jako obywatel mam. Założyłem 14 spraw cywilnych i karnych. Korzystając ze środków dowodowych w tych sprawach próbuję dojść do prawdy i do źródeł – opisywał Krzysztof Brejza.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU