Polityka i Społeczeństwo

TEJ sprawy senator Brejza PiS-owi nie odpuści. “Realizuję prywatną komisję śledczą”

Fot. M. Józefaciuk - Kancelaria Senatu

Krzysztof Brejza nie wierzy w powstanie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. – Realizuję moją prywatną komisję śledczą – mówi.

Eksperci z kanadyjskiego laboratorium Citizen Lab ustalili, że na telefon senatora Krzysztofa Brejzy włamywano się 33 razy i infekowano Pegasusem. Polityk był inwigilowany w trakcie kampanii wyborczej w 2019 r., gdy kierował pracami sztabu KO. Prokuratorzy prowadzący tę sprawę stosują uniki i można odnieść wrażenie, że przewlekają postępowanie.

Nie wierzę w powstanie komisji śledczej

Krzysztof Brejza był gościem porannej rozmowy portalu Gazeta.pl i został zapytany, jak widzi perspektywę powstania sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa.

– Ja nie wierzę w powstanie komisji śledczej teraz. (…) Obawiam się, że przez najbliższe miesiące ta komisja nie powstanie – powiedział. Dodał, że jest bardzo zadowolony z pracy senackiej komisji, która zajmuje się wyjaśnianiem przypadków inwigilacji agresywnym oprogramowaniem kontrterrorystycznym. – Działa z dobrymi efektami. Proszę spojrzeć jak w sposób, merytoryczny, kulturalny, konsekwentny i dociekliwy pracuje – mówił w programie.


Senator Platformy Obywatelskiej porównał czynności jakie podejmuje wspólnie z żoną Dorotą Brejzą, jego pełnomocniczką, do prywatnej komisji śledczej.

– Ja realizuję swoją, można powiedzieć, prywatną komisję śledczą, korzystając z tych instrumentów, które jako obywatel mam. Założyłem 14 spraw cywilnych i karnych. Korzystając ze środków dowodowych w tych sprawach próbuję dojść do prawdy i do źródeł – opisywał Krzysztof Brejza.


Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie