Dziennikarze “Uwagi!” TVN dotarli do matki pani Izabeli, która zmarła w szpitalu w Pszczynie – Dzięki ustawie aborcyjnej muszę leżeć – pisała do matki.
Pani Izabela trafiła do szpitala w Pszczynie po odejściu wód płodowych, a płód miał również stwierdzone wady. Lekarze najprawdopodobniej nie zdecydowali się na aborcję z względu na aborcyjny wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Do takich wniosków można dojść po pierwszych informacjach przekazanych przez prawniczkę reprezentująca rodzinę. Do takiej wersji wydarzeń można nabrać jeszcze większej pewności po materiale “Uwagi!” TVN. Dziennikarze dotarli do matki pani Izabeli.
Muszę leżeć dzięki ustawie aborcyjnej
Matka kobiety opisuje genezę całego zdarzenia. Jej wnuczka podczas zabaw rozbiła nos i matka pojechała z nią na izbę przyjęć do szpitala w Bielsku-Białej. Podczas powrotu zadzwoniła i powiedziała, że pewnie ze stresu odeszły jej wody płodowe i dostała skierowanie do placówki w Pszczynie gdzie stawiła się następnego dnia.
Matka pani Izabeli podkreśla, że córka bardzo się bała, o czym pisała jej w wiadomościach – Dziecko waży 485 gramów. Na razie dzięki ustawie aborcyjnej muszę leżeć. I nic nie mogą zrobić. Zaczekają aż umrze lub coś się zacznie, a jeśli nie, to mogę spodziewać się sepsy. Przyspieszyć nie mogą. Musi albo przestać bić serce, albo coś się musi zacząć – cytuje treść smsa pani Barbara.
To są smsy od pani Izabeli do jej mamy. Wysyłane ze szpitala. pic.twitter.com/sZma79rX3c
— Martyna Jaszczołt (@MJaszczolt) November 3, 2021
Kolejne niepokojące smsy
Pani Izabela pisała do matki tak, jakby przeczuwała swoją śmierć. W kolejnych wiadomościach poinformowała ją, że zaczyna się bardzo źle czuć. Podejrzewała sepsę, co niestety okazało się właściwą diagnozą – Dali kroplówkę, bo z gorączki się trzęsłam. Dobrze, że termometr wzięłam, bo nikt nie mierzy. Miałam 39.9 – opisuje treść pani Barbara.
I dalej. „Trzeba czekać aż przestanie serce bić”. pic.twitter.com/NJVsqWppQj
— Martyna Jaszczołt (@MJaszczolt) November 3, 2021
Sygnalizowała, że się boi o życie, że się bardzo źle czuje. Pisała, że na szczęście nie była sama na sali i jakaś kobieta wezwała lekarza, bo ona sama już nie była w stanie – mówi matka. W końcu wykonane USG wykazało, że 22-tygodniowy płód obumarł. Podjęto decyzję o przeprowadzeniu cesarskiego cięcia. Niestety, pacjentka zmarła.
Źródło: Uwaga.tvn.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU