Polityka i Społeczeństwo

Tak doszło do eksplozji na komendzie? Gen. Szymczyk przerywa milczenie!

Gen. Jarosław Szymczyk przerywa milczenie w sprawie „afery granatnikowej”. Komendant Główny Policji wyjaśnił, jak doszło do wybuchu w budynku komendy.

Afera granatnikowa

W środę rano doszło do eksplozji w Komendzie Głównej Policji w Warszawie. Lekkich obrażeń doznał sam komendant Jarosław Szymczyk oraz pracownik cywilny komendy. W oficjalnym oświadczeniu przekazano, że doszło do wybuchu „jednego z prezentów, które Komendant otrzymał podczas swojej roboczej wizyty w Ukrainie”. Nieoficjalnie ustalono, że komendant odpalił w swoim gabinecie granatnik, który dostał w prezencie podczas wizyty w Kijowie. Zapewne nie spodziewał się, że ten jest załadowany.

Jak dowiedzieli się dziennikarze RMF FM, gen. Szymczyk otrzymał w Kijowie dwa granatniki przeciwpancerne, które miały być zużyte. Z relacji wynika, że granatnik wyglądem przypominał tubę, po dwóch stronach zaślepioną styropianem i przerobiono go na głośnik.

Komendant Kłymenko nawet puszczał muzykę, pokazując jego działanie. Ukraińcy zapewniali, że nie ma tam materiałów wybuchowych – mówi RMF FM członek delegacji. Drugi granatnik nie był przerobiony na głośnik. Delegacja miała też usłyszeć, że prezent można przewieźć bez zgłoszeń, bo jest wart tyle co złom. Rozmówca RMF FM zdradził, że delegacja wróciła samochodami do Warszawy, a otrzymane prezenty gen. Szymczyk zostawił na zapleczu swojego gabinetu.

Relacja komendanta

Milczenie w sprawie przerwał sam gen. Szymczyk. Po wyjściu ze szpitala komendant rozmawiał z RMF FM.


Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie