Minister finansów chce pobudzić gospodarkę pieniędzmi oszczędzających Polaków. Jak chce tego dokonać? M.in. poprzez emisję obligacji. Tyle że… stuletnich.
Minister Tadeusz Kościński w wywiadzie dla Business Insider Polska wypowiedział się m.in. na temat planu zrównoważonego budżetu. Określił go jako „ambitny, ale cały czas aktualny.” Przyznał przy okazji, że ma plan, jak pobudzić polską gospodarkę.-Są różne instrumenty stymulowania wzrostu i to wcale nie muszą być działania polegające na tworzeniu deficytu. Z powodzeniem możemy o wiele skuteczniej korzystać z emisji obligacji skierowanych do indywidualnych inwestorów. Polacy trzymają w gotówce około 220 mld zł. Dodatkowo ponad półtora biliona złotych znajduje się na rachunkach oszczędnościowych. Te pieniądze nie pracują dla gospodarki tak efektywnie, jakby mogły i możemy próbować to zmienić. Myślę o emisji mało popularnych w Polsce, a bardzo bezpiecznych dla inwestorów obligacji zerokuponowych.– mówi polityk. Chwile później przedstawia swój pomysł.
Stulatki
Kościński chce emitować 100-letnie obligacje! – Po co robić emisję na krótkie okresy. To mogą być inwestycje praktycznie bezterminowe. Jak się spojrzy na przykład na rynek brytyjski, to 11 procent oszczędności obywateli jest właśnie w takiej formie. Co oznacza, że możemy pozyskać dzięki takim instrumentom ogromne sumy. Nie mówię, że to jest nasz cel, ale pokazuję jaki jest potencjał – tłumaczy. To jednak tylko czubek góry lodowej jego pomysłów. – Duże pieniądze można pozyskać dzięki ograniczeniu szarej strefy handlu śmieciami oraz na rynku obrotu olejami samochodowymi – kontynuuje – Jestem przekonany, że znajdziemy brakujące przychody i budżet domknie się, bez deficytu – dodaje.
Socjal
Minister pytany o politykę socjalną odparł: Dzięki wytężonej pracy służb skarbowych w poprzedniej kadencji udało nam się sfinansować transfery społeczne na skalę niespotykaną dotąd w naszym kraju. Dużo jest jeszcze do zrobienia jeżeli chodzi o uszczelnienie systemu podatkowego na styku biznesu z konsumentami. Ponadto spodziewam się dalszego ożywienia na poziomie inwestycji, głównie prywatnych, które dodatkowo będą stymulować wzrost PKB i przyczynią się do wzrostu bazy podatkowej. Nie chcemy zmieniać zasad gry, czy wprowadzać nagle nowych rozwiązań podatkowych.
Rada Polityki Fiskalnej
W rozmowie pojawił się też motyw Rady Polityki Fiskalnej, która – według interpretacji ekspertów i części mediów – może pomóc rządowi w kreatywnej księgowości. Minister finansów uważa inaczej: Ministerstwo Finansów ma 27 milionów klientów, czyli podatników i 38 milionów udziałowców – to jest właśnie rada i tu jest mądrość. Na tym ma polegać zmiana stylu funkcjonowania ministerstwa, którą zamierzam wprowadzić. Minister nie ma monopolu na mądrość. Ja pracuję dla rynku i muszę słuchać sygnałów i opinii, jakie z niego płyną.
Co nas czeka?
Przez ostatnie cztery lata PiS mocno rozbudował politykę socjalną w Polsce – to fakt. Już jednak w kwestii „uszczelnienia systemu podatkowego” eksperci mają wątpliwości. Sugeruje się, że wpływy do budżetu zaczęły rosnąć z innego powodu – ogólnie dobrej koniunktury, którą cieszyliśmy się przez ostatni okres i która – co warto dodać – powoli wygasa. Pomysły rządu dot. 100-letnich obligacji czy dalszych prób „uszczelniania systemu podatkowego” – w kontekście opisanym powyżej – brzmią groźnie. Czy bowiem władza nie będzie chciała za pomocą różnych metod niejako wyciągnąć od oszczędnych obywateli ich środki, by te nadal pomogły utrzymać rozdmuchany socjal w Polsce, a tym samym nadal pompować poparcie w sondażach dla PiS?
Pamiętajmy, że jako kraj wydajemy też skandalicznie mało na rozwój i badania. Stałe podtrzymywanie gospodarki dzięki programom pokroju 500+ nie zakończy się dobrze…
Źródło: Business Insider Polska
Fot. Flickr.com/Kancelaria premiera
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU