Kozioł ofiarny?
To wtedy w Ełku pojawił się Jarosław Kaczyński i wypowiedział niesławne słowa o „dających w szyję” młodych Polkach. Ta wypowiedź wywołała ogromną burzę. W sondażu SW Research dla „Rzeczpospolitej” aż 72 proc. respondentów uznało, że „dawanie w szyję” było obraźliwe wobec kobiet. Można założyć, że te słowa się już do Kaczyńskiego przykleiły i będą wykorzystywane podczas kampanii wyborczej przez opozycję. I tu pojawiają się pretensje do rzecznika.
– Nie da się ukryć, że pojawiły się zastrzeżenia do Radka Fogla. Wszyscy wokół komentowali wystąpienie prezesa z Ełku, a partia działała dość niemrawo. Nawet jeżeli sprawa była trudna do obrony, oczekiwania były takie, że uda się stworzyć jasny przekaz o pewnej racji i głębszym sensie słów prezesa – mówi rozmówca „Wprost”. Inny informator gazety przyznaje, że w partii pojawiła się potrzeba, by znaleźć winnego kryzysu. I choć to Kaczyński wypowiedział niepotrzebne słowa, to przecież partia nie obwini prezesa.
– Rafał Bochenek już teraz powinien mieć w zanadrzu kilka map ze ścieżkami wychodzenia z kryzysu, bo zmienił się tylko rzecznik, a oczekiwania ze strony partii pozostały te same – kwituje informator.
Źródło: Wprost
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU