Bartosz Slisz przechodzi z Zagłębia Lubin do Legii Warszawa. Ten transfer przejdzie do historii Ekstraklasy. 21-latek będzie bowiem kosztował warszawski klub blisko 2 miliony euro.
Polskie kluby takich kwot za piłkarzy nie płacą. W naszych realiach obecny transferowy rekord ligi – czyli zakup za około milion euro – wciąż wydaje się poza zasięgiem nawet najbogatszych klubów. Strategia transferowa wciąż polega głównie na wyszukiwaniu graczy z kartą na ręku, bądź stereotypowych już tanich piłkarzy zza granicy. Figura 30-letni ego Słowaka już przyjęła się jako symbol stereotypowego celu transferowego polskich klubów.
Dlatego transakcja między Legią a Zagłębiem wydaje się na pierwszy rzut oka science fiction. Wicemistrz Polski nie bawił się w negocjacje, nie naciskał, by Miedziowi spuścili z ceny. Po prostu opłacono klauzulę, która wynosi 1,5 mln euro. Do tego dochodzi VAT.
– Wskażemy numer rachunku bankowego, na który Legia musi przelać kwotę półtora miliona euro netto plus VAT i w momencie dokonania przelewu Bartosz stanie się jej piłkarzem – powiedział w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” prezes Zagłębia Artur Jankowski.
Slisz, środkowy pomocnik z rocznika 1999, w czwartek i piątek przeszedł na Łazienkowskiej testy medyczne, po których podpisał kontrakt ze stołecznym klubem. Piłkarz ma wzmocnić rywalizację w środku pola – może grać na pozycji numer 6 i 8. Choć trener Aleksandar Vuković ma w składzie kilku graczy na środek pola – Andre Martinsa, Domagoja Antolica i Valeriana Gwilię – młody pomocnik da większe pole manewru. Typowej szóstki w kadrze Legii brakuje.
Czy transfer Slisza będzie przełomem, jeśli chodzi o transakcje wewnątrz ligi? Może nie od razu, ale gdy Legia w przyszłości sprzeda tego zawodnika z wielokrotnym przebiciem, ten przykład może podziałać na wyobraźnię. Pokaże, że czasem warto zainwestować sporą sumę, by w przyszłości zanotować spory zysk. Tym bardziej, że Slisz nie jest anonimowym graczem. Jeszcze jakiś czas temu plotkowano, że Legia pobije rekord Ekstraklasy, kupując hiszpańskiego napastnika Angela Rodado z trzecioligowej UD Ibizy. W tym przypadku ryzyko byłoby większe. Slisz to młody zawodnik – 29 marca skończy 21 lat – lecz już ograny w Ekstraklasie. W lidze debiutował jako gracz Zagłębia w 2018 roku. W obecnym i poprzednim sezonie grał już w barwach Miedzowych regularnie. W obecnych rozgrywkach PKO Ekstraklasy zagrał w 21 meczach, zdobył dwie bramki i zaliczył dwie asysty. Jest też powoływany przez selekcjonera Czesława Michniewicza do kadry u21. Jeśli chodzi o Legię – nie ma do czego przyczepić się za ten ruch, można tylko przyklasnąć.
Przed Sliszem teraz duże wyzwanie – na pewno kibice będą uważnie patrzeć na zawodnika, który kosztował blisko 2 miliony euro. Klubowy rekord do tej pory wynosił milion euro – za tyle sprowadzono do Warszawy Ivicę Vrdoljaka i Dominika Nagya. Pierwszy sprawdził się jako kapitan, drugi nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Bartosz Slisz ma potencjał, by sprawić wiele radości nie tylko kibicom Wojskowych, lecz także klubowym księgowym. Jego przyjście do Legii było rekordowym transferem wewnątrz ligi, a jego sprzedaż za granicę może być najwyższym transferem w historii polskiej ligi.
Żródło: Przegląd Sportowy, Zdjęcie: Dziurek / Shutterstock.com
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
