Mateusz Morawiecki ogłasza powrót wielkiej przyjaźni i współpracy polsko-węgierskiej. A że Viktor Orban to sojusznik Putina? To już nieważne!
Viktor Organ od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę zachowuje się prorosyjsko. Węgry wyłamują się z nakładania sankcji, nie chcą pomagać Ukrainie militarnie, dogadują z Rosją biznesy, a sam Orban poleciał do Moskwy na pogrzeb Michaiła Gorbaczowa.
Węgry to największy, jeśli nie jedyny, sojusznik PiS w UE. Jednak ciężko było kontynuować tę przyjaźń w obliczu węgierskiej postawy wobec Ukrainy. Przez długie miesiące o miłości do „bratanków” było cicho, aż wreszcie Mateusz Morawiecki ogłosił oficjalnie powrót do współpracy polsko-węgierskiej.
– Zamierzam podjąć próbę wypracowania formuły, w której jasno nazywając rozbieżności, szanując wrażliwość ukraińskich przyjaciół, będziemy mogli powrócić zarówno do współpracy w ramach Grupy Wyszehradzkiej, jak i do wspólnych działań z Węgrami w tych obszarach, w których łączą nas wartości i interesy – powiedział premier w rozmowie z tygodnikiem „Sieci”. – Wierzę w wypracowanie takiej płaszczyzny porozumienia. Także Polacy są dzisiaj chyba na to bardziej gotowi niż w marcu czy kwietniu – dodał szef rządu. Czyli stwierdził, że minęło już na tyle dużo czasu – kilka miesięcy – że możemy przymknąć oko na prorosyjskość Węgier. Co będzie dalej?
– Stosunek do wojny faktycznie mocno nas poróżnił. Ale sądzę, że z biegiem czasu wszystkie pozostałe sprawy, w których wykazywaliśmy się solidarnością, zrozumieniem i wsparciem, będą nas na powrót mocno łączyły. Bardzo bym sobie tego życzył – wyjaśnia Morawiecki.
Wygląda na to, że PiS szuka sojusznika, bo stawia na zaognianie konfliktu z UE. A obecnie to Węgry, obok Polski, są najbardziej krnąbrnym członkiem wspólnoty. Tylko te dwa kraje nie otrzymały pieniędzy z KPO, a powodem jest łamanie praworządności.
Jest też drugi trop – kryzys energetyczny. Trzeba pamiętać, że Węgry dogadały się z Rosją w sprawie dostaw gazu. Pojawiają się spekulacje, że rząd PiS chciałby za pośrednictwem Węgier uszczknąć trochę tego gazu dla siebie…
Źródło: Sieci
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU