Prezes PiS stracił wczoraj większość w Sejmie na oczach całej Polski. Jarosław Kaczyński nie przyjmie jednak do wiadomości swojej politycznej impotencji. Błyskawicznie po wynikach głosowania ruszyła narracja, że wszystkiemu winni są parlamentarzyści opozycji.
“Lex Kaczyński” było skrajnym idiotyzmem nawet jak na standardy obecnej ekipy
Projekt ustawy zakładający, że pracownicy będą na siebie nawzajem donosić ws. zakażenia covidem i latami ciągać się po sądach w sprawie odszkodowań, od początku nie miał szans na wejście w życie, ponieważ nikt nie jest samobójcą. Nawet ci posłowie PiS, którzy wzięli udział w głosowaniu i poparli tego legislacyjnego babola, zrobili to pewnie tylko dlatego, że nie było ryzyka, że projekt zostanie przyjęty. Nie ma czego żałować, bo jak skrupulatnie ustalił na etapie prac w komisji zdrowia poseł PO Michał Szczerba, w “lex Kaczyński” ani razu nie padło słowo “szczepienie”.
Przeciwko prezesowi PiS było aż 253 osoby biorące udział w głosowaniu
Przeciw odrzuceniu projektu, czyli “za” było – w tej sytuacji zaledwie – 152 osoby, a aż 37 posłów wstrzymało się od głosu, a aż 18 nie wzięło udziału w głosowaniu. To katastrofa dla Jarosława Kaczyńskiego. Nie chodzi wcale o projekt, ale o to, że wódz został jawnie upokorzony i to głównie przez własne sejmowe zaplecze. Opozycja przecież nie ma obowiązku przeszkadzać prezesowi PiS w politycznym rzuceniu się pod rozpędzoną ciężarówkę. Zaskakiwać może jedynie to, że nikt z jego formacji nawet nie próbował zaprzeczać, że pomysłodawcą tego idiotyzmu jest sam prezes. Przedstawiciele Nowogrodzkiej powinni przecież ścigać się w przypisywaniu sobie autorstwa projektu, jak niemal rzucali swoimi smartfonami w kierunku siedziby CBA, aby im się tam włamano Pegasusem i odwrócono uwagę od agresywnego szpiegowania Brejzy, Giertycha, Wrzosek i Kołodziejczaka.
Jarosław Kaczyński “bez żadnego trybu” zaorał się sam na sejmowej mównicy
– Po pierwsze, lekarze zawsze, ale w szczególności w okresie epidemii mają obowiązek leczyć. Po drugie, wolność każdego człowieka jest ograniczona przez wolność drugiego człowieka. Po trzecie, z wolnością łączy się odpowiedzialność i to też jest w tej ustawie. Opozycja totalna musi totalnie, ale czy musi głupio? – majaczył prezes PiS. To dodatkowo zjednoczyło przeciwników “lex Kaczyński”. Nie pomogły żadne intrygi w gabinecie marszałek Elżbiety Witek i dlatego postanowiono zrzucić odpowiedzialność na opozycję. Wicemarszałek Małgorzata Gosiewska miała do opozycji pretensję o to, że ta nawet nie próbowała zgłaszać poprawek do tego nieszczęsnego projektu. Czy ten idiotyzm ma szansę przebić się do opinii publicznej? Wykluczone. Dlatego należy spodziewać się wielkiej akcji przykrywania klęski Jarosława Kaczyńskiego, a za rok czy półtora, z kolejnej odsłony afery Dworczyka, pewnie poznamy jej detale.
Czytaj również:
To nie prima aprilis! TEN polityk chce zastąpić Dudę w pałacu Prezydenckim. W PiS aż zawrzało
TO, według Lindy, jest najgorsza rzecz, jaka przytrafiła się Polsce. Po tych słowach aktora zawrzało
Ziobro chciał zaatakować Banasia, ale popełnił fatalny błąd. Zadecydował jeden podpis
Źródło: “Gazeta Wyborcza”
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU