Sport

Niemcy nie chcą, by wróciła piłka? Zaskakujący sondaż ws. wznowienia Bundesligi

Krótka piłka - Robert Lewandowski

Już tylko godziny dzielą stęsknionych kibiców od wznowienia rozgrywek Bundesligi. I wygląda na to, że fani futbolu z całego świata czekają na to bardziej, niż sami Niemcy. Z sondażu telewizji ARD wynika, że nasi sąsiedzi niespecjalnie cieszą się z powrotu Bundesligi.

16 maja urasta do daty niemal symbolicznej. Jasne, w piłkę cały czas grają na Białorusi, pierwsze kopnięcia mają za sobą piłkarze z Wysp Owczych i Korei Południowej, ale to na Bundesligę patrzy cały świat. To wielki sprawdzian – jeżeli okaże się, że można bezpiecznie grać w jednej z najlepszych lig świata, śmielej na boiska ruszą inne ligi. Pierwszy gwizdek w sobotę byłby więc symbolem – po miesiącach niepewności pojawia się światełko, wracamy do normalności, nie daliśmy się pokonać.

Wydawać by się mogło, że każdy fan futbolu zna na pamięć terminarz najbliższej kolejki Bundesligi, a hit Borussia – Schalke przyciągnie przed ekrany całe rodziny. Nic bardziej mylnego. Okazuje się, że nasi zachodni sąsiedzi wcale nie odliczają gorączkowo godzin do pierwszego “powrotnego” gwizdka. Przeciwnie, większość Niemców uważa, że wznawianie rozgrywek jest niepotrzebne.

Tak wynika z sondażu, który przeprowadziła telewizja ARD. Tylko 31 procent badanych uważa, że decyzja o powrocie do gry jest słuszna, nawet jeśli mecze toczyć się będą bez publiczności. Z kolei aż 56 procent opowiedziało się przeciwko wznawianiu rozgrywek. Co ciekawe, takie zdanie wyraża blisko połowa osób, które ogólnie chciałyby złagodzenia związanych z koronawirusem obostrzeń.

Bundesliga sondaż
ARD

Co ciekawe, wznawiania rozgrywek nie chce też… część kibiców. Ogólnokrajowe stowarzyszenie fanów Unsere Kurve wyraziło niezadowolenie z decyzji władz o dokończeniu ligi bez kibiców. Nowe realia rozgrywania meczów mogą być początkiem nowego rozdziału komercjalizacji futbolu. Nagle kluby mogą dojść do wniosku, że publiczność na stadionie wcale nie jest niezbędna i opłacalna. Grać można, telewizja to pokaże, a na trybunie można położyć gigantyczne reklamy, dzięki którym zarobi się więcej, niż na biletach. A doping? Doping można puścić z kasety, co zresztą niektóre kluby rozważały. A w telewizji będzie można wybrać pasującą ścieżkę dźwiękową. Taką opcję szykuje telewizja Sky.

Pewne jest, że od 16 maja będziemy oglądać nowy, inny futbol. Jak bardzo się zmieni i na jak długo – przekonamy się. Najważniejsze, że wraca.

Źródło: ARD, Onet

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Dominik Kwaśnik

Z wykształcenia – polonista i filmoznawca, absolwent stołecznego UKSW. Miłośnik dobrej książki, dobrego filmu i dobrego meczu. Pasjonat historii i podróży, uwielbia odkrywać i poznawać nowe miejsca – zarówno w swojej Warszawie, jak i poza nią.

Media Tygodnia
Ładowanie