– My tu z panem trenerem zapewnimy, że jak się uda, żeby naprawdę była dobra nagroda – mówił Mateusz Morawiecki na spotkaniu z reprezentantami Polski. Teraz już wiadomo, że chodzi o miliony złotych.
Afera premiowa
Nie minęła doba od meczu Polski z Francją, a miłe wspomnienia o najlepszym mundialu od 36 lat przyćmiła afera premiowa. Portal WP Sportowe Fakty ujawnił, że Mateusz Morawiecki obiecał kadrze premię w wysokości 30 mln zł za wyjście z grupy. Te miliony nie pochodzą oczywiście z prywatnej kieszeni premiera, a z budżetu państwa. Później okazało się, że wewnątrz kadry sprzeczano się, jak podzielić pieniądze. Do tego dochodzi wściekły prezes PZPN Cezary Kulesza, bo premia miała być wypłacona z pominięciem związku. Bardzo możliwe, że to nie słaby styl, a właśnie afera premiowa będzie głównym powodem, dla którego Czesław Michniewicz nie będzie już prowadził kadry.
Co dokładnie obiecał Morawiecki piłkarzom? Jak donosi Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki.pl, temat premii pojawił się podczas spotkania reprezentacji z premierem. Miało ono miejsce jeszcze przed wylotem do Kataru. Co szokujące, Włodarczyk wskazuje, że temat był bardzo luźno poruszony. Piłkarze mieli po prostu… żartobliwie podbijać stawkę, ale nie ustalono żadnych konkretów, prawdopodobnie w tamtym czasie nie brano tego serio. O premii przypomniano sobie, gdy awans z grupy stał się realny. To porażające, bo pokazuje, że premier polskiego rządu szasta publicznymi pieniędzmi, jakby wyciągał je ze swojego portfela.
“Specjalna nagroda”
Na vlogu, który publikowany jest na kanale Łączy nas Piłka, faktycznie słychać, jak podczas spotkania Morawiecki mówi o „specjalnej nagrodzie” (od 5:45).
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU