Polityka i Społeczeństwo Wywiady

Monika Rosa: Polki nigdy się nie pozwolą na to, by ktoś im odbierał prawa

– Polki nigdy się nie pozwolą na to, by ktoś im odbierał prawa. To, że nie ma teraz olbrzymich protestów, nie oznacza, że kobiety pogodziły się ze swoim losem. Coraz więcej ugrupowań w swoim programie mówi o prawach kobiet, w tym o liberalizacji prawa aborcyjnego, które będzie musiało się dokonać. Wierzę, że najbliższe wybory parlamentarne przyniosą zmianę – z Moniką Rosą, posłanką Koalicji Obywatelskiej o prawach kobiet rozmawia Michał Ruszczyk.

Michał Ruszczyk: Minęły już dwa lata odkąd Trybunał Julii Przyłębskiej wydał wyrok zaostrzający prawo aborcyjne. Jak wygląda teraz sytuacja Polek?

Monika Rosa: Sytuacja Polek jest dramatyczna, co świetnie pokazują nie tylko liczby, ale konkretne historie kobiet, które chciały, albo ze względu na swoje zdrowie, uszkodzenie płodu, zdecydowały się zrobić aborcję, a którym nie udzielono w Polsce odpowiedniej pomocy. Pokazuje to również Aborcyjny Dream Team, który po wydaniu wyroku pomógł 40 000 kobietom w trudnych sytuacjach i nie są to pełne dane, ponieważ wiele kobiet szuka pomocy na własną rękę. Są też kobiety, które w ciężkim stanie trafiają do szpitala jak Izabela z Pszczyny, gdzie odmawia im się udzielenia pomocy, bo wyrok Trybunału Przyłębskiej paraliżuje lekarzy w podejmowaniu decyzji.

Wyrok wywołał olbrzymie protesty. Jednak, czy nie ma Pani wrażenia, że mimo poparcia dla liberalizacji prawa aborcyjnego, które społeczeństwo wyraża w badaniach opinii publicznej, de facto pogodziliśmy się z sytuacją?   

Polki nigdy się nie pozwolą na to, by ktoś im odbierał prawa. To, że nie ma teraz olbrzymich protestów nie oznacza, że kobiety pogodziły się ze swoim losem. Coraz więcej ugrupowań w swoim programie mówi o prawach kobiet, w tym o liberalizacji prawa aborcyjnego, które będzie musiało się dokonać. Wierzę, że najbliższe wybory parlamentarne przyniosą zmianę.

Co ugrupowania opozycyjne powinny zrobić w kwestii równouprawnienia?

Do zrobienia jest dużo. Mianowicie liberalizacja prawa aborcyjnego, dostęp do antykoncepcji, ginekologa i opieki okołoporodowej. Z raportów NIK wynika, że kobiety z mniejszych miejscowości muszą pokonywać wiele kilometrów w poszukiwaniu lekarza. Konieczny jest powrót do finansowania in vitro.

Kolejna kwestia to dyrektywa work-life balance, czyli dodatkowy urlop tylko dla ojców, żeby dziecko miało szansę być zarówno z matką jak i z ojcem. To  wyrównać także szanse kobiet i mężczyzn na rynku pracy. Oprócz tego należy uporać się z tematem przemocy domowej i przemocy wobec kobiet,  na tym polu Polska ma olbrzymie zaniedbania. Konieczne jest nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu przemocy domowej, odpowiednie szkolenia dla służb, sędziów i prokuratorów, zmiana definicji zgwałcenia, wprowadzenie definicji przemocy ekonomicznej itd. Potrzebujemy odciążenia kobiet w pełnieniu ról opiekuńczych – dzieci, osoby z niepełnosprawnościami, osoby niesamodzielne. To pokazuje, że jest bardzo dużo do zrobienia w kwestii równouprawnienia w każdej dziedzinie życia.

Zaostrzenie prawa aborcyjnego wywołało efekt mrożący wśród lekarzy, czego najlepszym przykładem jest śmierć Izabeli z Pszczyny czy innych kobiet, co doprowadzało do kolejnych protestów. Jak Pani sądzi, czy jest dzisiaj coś, co może spowodować, że kobiety ponownie wyjdą na ulicę w sytuacji, gdy władza coraz bardziej odbiera im prawa i chce kontrolować

Kobiety nie pogodziły się z ograniczeniem swoich praw. Bunt kobiet ciągle trwa, ale jest wyrażany w różnych formach. Mam jednak nadzieję, że do najbliższych wyborów władza nie pogorszy jeszcze bardziej sytuacji Polek i jestem pewna, że wybory przyniosą zmianę – nasze prawa w końcu będą respektowane.

Niedawno Kaja Godek zapowiedziała zbiórkę podpisów pod projektem, który jeszcze bardziej zaostrza prawo aborcyjne, a który ma uderzyć w NGOS-y, które wspierają kobiety w trudnych sytuacjach. Projekt przewiduje 2 lata więzienia dla osób, które m.in. umożliwiają zabieg aborcji. Jak Pani to skomentuje?

Znam ten projekt ustawy i jest on skandaliczny. Mam nadzieję, że jeśli dojdzie do głosowania nad nim w Sejmie, to uda się go opozycji odrzucić w pierwszym czytaniu. Pokazuje to też, że prawa kobiet znowu staną się „zakładnikiem” partii rządzącej i próby sił poszczególnych frakcji. Ten projekt to uderzenie w solidarność kobiet, która jest ich siłą w obecnej sytuacji, bo gdyby nie NGOS-y, które pomagają kobietom, liderki, działaczki, po prostu Koleżanki to sytuacja kobiet byłaby jeszcze gorsza.

Ruchy kobiece, które walczyły o prawa wyborcze w XIX wieku dokonywały na przykład zamachów na urzędy publiczne. Czy w Pani ocenie z władzą, która nie szanuje praw człowieka i żadnych innych należy walczyć w sposób radykalny? 

Protesty, które miały miejsce po wydaniu wyroku przez Trybunał Julii Przyłębskiej były radykalne w swojej formule, gdyż przełamały pewne tabu języka, protestowania przed kościołami czy wyrażania swojego niezadowolenia. Polskie społeczeństwo jeszcze dwa lata temu nie protestowało w taki sposób, gdyż w świadomości tkwiło to, że nie jest to grzeczny sposób wyrażania swoich poglądów nawet, jeśli protestuje się w słusznej sprawie, a przede wszystkim walczy o swoje prawa. W mojej ocenie, to przestaje mieć znaczenie, gdy władza odbiera prawa człowieka.

Owszem protesty nie doprowadziły do uchylenia decyzji Zjednoczonej Prawicy, ale nie zmienia to faktu, że są sprawcze, bo jak pokazują badania znaczna część społeczeństwa jest za liberalizacją prawa aborcyjnego.  Państwo ma obowiązek zapewnić odpowiednie przepisy i warunki zgodne ze standardami światowymi i europejskimi. To jest sukces tych protestów.

Czy w Pani ocenie zmiana ta przyniesie konkretne rezultaty po wyborach parlamentarnych?     

Myślę, że tak, bo już teraz powstają odpowiednie fundamenty do takich zmian. Coraz więcej liderów ugrupowań opozycyjnych ma świadomość, że nie ma mowy do powrotu do tzw. kompromisu aborcyjnego, a prawo należy zliberalizować.

Ordo Iuris wiele razy pokazało, że współpracuje z władzą i ma pomysły, które mogą jeszcze bardziej wpłynąć na sytuację kobiet. Jakie prawa PiS może odebrać Polkom i innym grupom społecznym, które nie pasują do wizji państwa prezesa Kaczyńskiego?

Jedna z grup, która jest teraz pod ostrzałem Ordo Iuris i Kaczyńskiego, to społeczność LGBT+. Prezes podczas objazdu po kraju mówi o grupach społecznych, które według niego są zagrożeniem. Jest to obrzydliwe, a jeszcze obrzydliwszy jest rechot sali. Podobnie jest z działaniami koalicji rządzącej, która posługując się hasłem „Za życiem”, a  nie pomaga osobom z niepełnosprawnościami. Najlepszym tego przykładem jest protest osób niepełnosprawnych w 2018 w Sejmie i sposób w jaki władza potraktowała tych ludzi oraz brak znowelizowania ustawy “za życiem właśnie”, niskie świadczenia itd. To jest haniebne.

Odpowiadając na Pana pytanie: grup, w które będzie uderzała władza na pewno będzie więcej, bo według Kaczyńskiego wrogiem jest każdy, kto ośmiela się przeciwko jego władzy protestować.

Czy wyborcy PiS-u nie widzą hipokryzji władzy, która ma na ustach hasło „Za życiem”, a losem niepełnosprawnych się nie interesuje?

Kiedy przychodzi możliwość realnej zmiany społecznej, to rządzący mają ważniejsze sprawy. Łatwiej jest zapowiedzieć budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego czy innej inwestycji niż poprawić sytuację jakieś grupy społecznej. Mimo, że ekipa rządząca mówi o potrzebie zmian, które ułatwią życie opiekunom i osobom z niepełnosprawnościami, to tych zmian nadal nie ma. Nie ma, bo nie przyniesie to dodatkowych punktów w sondażach. System, polityki publiczne zmieni się długo, z wykluczeniem transportowym i brakiem mieszkań  poradzić jest sobie ciężko, a obietnice inwestycji są spektakularne, nawet jeśli te inwestycje ostatecznie nie powstają. Jednak rząd jest właśnie od tego, żeby rozwiązywać problemy codzienne zwykłych obywateli.

Niedawno Sąd Rejonowy Warszawa Śródmieście nakazał prokuraturze zbadać, czy projekt Kai Godek „Stop LGBT” nie propaguje wartości typowych dla systemów totalitarnych. Jak Pani to skomentuje?

Jest to słuszna decyzja prokuratury, bo tego typu projekty czy strefy „Wolne od LGBT+”, to odczłowieczanie określonej grupy osób. Wszystko zaczyna się od języka. Nawet jeśli w sferze prawnej niewiele się zmieniło, to w sferze publicznej tak, czego najlepszym przykładem są „Strefy Wolne od LGBT+” w wielu miejscowościach w całej Polsce i podejście do niemal 2 milionów obywateli w Polsce, którzy są  traktowani gorzej ze względu na to kim są i kogo kochają. A przecież wszyscy jesteśmy tak samo ważni.

W przyszłym roku odbędą się wybory parlamentarne. Jak Pani sądzi, czy uda się wygrać z władzą w sposób demokratyczny, zwłaszcza że ta dysponuje całym aparatem państwa? 

Wybory na pewno będą trudne i niewykluczone, że nie będą uczciwe, podobnie jak to miało miejsce z ostatnimi wyborami prezydenckimi – chodzi o wykorzystanie mediów propagandowych, wykorzystywanie aparatu państwa w kampanii itd. Opozycja musi stworzyć bardzo dobre listy i opowiadać o swoim programie, wizji Polski, przekonywać, spotykać się, rozmawiać. Cały czas.

Natomiast odpowiedzialnością liderów politycznych jest dojście do porozumienia, by opozycyjne ugrupowania nie walczyły ze sobą, ale z PiS-em i ich obrzydliwymi działaniami.

PiS na pewno wykorzysta wszystkie narzędzia, która ma do dyspozycji, cały aparat państwa. My będziemy przekonywać, rozmawiać, pokazywać kłamstwa tej władzy.  Istotne również są działania Komitetu Obrony Demokracji i Obywatelska Kontrola Wyborów,  która  daje minimum pewności, że głosy zostaną w sposób prawidłowy policzone. Jest to bardzo potrzebna praca.

Bardzo dziękuję za rozmowę.  

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Michal Ruszczyk

Historyk i dziennikarz współpracujący z portalami informacyjnymi i mediami obywatelskimi. Redaktor Sieciowej Telewizji Obywatelskiej Video Kod. Redaktor miesięcznika “Nasze Czasopismo” od stycznia 2018 do marca 2019. Od października 2018 współpracownik portali internetowych - Crowd Media, wiadomo.co i koduj24. Współzałożyciel i członek zarządu Stowarzyszenia Kluby Liberalne do marca 2019 roku. Od kwietnia 2019 związany z Koalicją Ateistyczną. Były członek warszawskich struktur Nowoczesnej.

Media Tygodnia
Ładowanie