Telewizja Republika była przed przejęciem władzy przez PiS główną telewizją prawicowej opozycji. Dziennikarze tej stacji powielali opinie i stanowiska partii PiS i wskazywali je jako fakty.
Po 2015 roku tę rolę i ten styl przejęły media państwowe. Czy Telewizja Republika jest dziś tylko niepotrzebnym balastem dla rządu?
Oglądalność Republiki konsekwentnie zanikała odkąd Kaczyński zdobył władzę. Zwolennicy PiS zaczęli po prostu oglądać programy TVP. Prywatna, prawicowa telewizja była utrzymywana na powierzchni sztucznie, dzięki państwowym pieniądzom z publicznych spółek. Jednak nawet ta finansowa “kroplówka” nie pozwala już utrzymać płynności finansowej tego medium.
Pracownicy skarżą się, że Telewizja zalega im notorycznie z wypłatami, średnio za dwa miesiące. Dziennikarze Republiki uważają, że załoga dzieli się na “rodzinę” i “wyrobników”. Rodzina to Tomasz Sakiewicz czy Dorota Kania, redaktor naczelna. Reszta to wyrobnicy, którzy muszą liczyć z się opóźnieniami wypłaty. Sytuację pogarsza fakt, że firma ma zaległości wobec nich, a na parkingu firmy pojawiają się nowe luksusowe auta, takie jak SUV czy Volvo XC40.
Sytuacja jest patologiczna, jeżeli telewizja nie może na siebie zarobić, oznacza to, że reklamy w niej zamieszczane nie docierają do odbiorców. Państwowe spółki wyrzucają więc publiczne pieniądze w błoto, tylko po to by ratować przyjazne rządowi przedsiębiorstwo. Niektórzy dziennikarze nie dostali wypłat za zlecenia z marca tego roku. Stację ogląda średni 3 tys. widzów, więc raczej sytuacja szybko się nie zmieni. No chyba, że politycy partii rządzącej przyjdą z odsieczą.
źródlo: wp.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
