Polityka i Społeczeństwo Sport

Kto za Czesława Michniewicza? To ONI mają największe szanse

Teoretycznie listę polskich kandydatów można poszerzyć o bezrobotnego obecnie Jana Urbana, bo to nazwisko pojawiało się na selekcjonerskiej giełdzie poprzednio, ale trudno znaleźć argumenty za takim wyborem. Trzeba też mieć nadzieję, że Kulesza nie skopiuje manewru z Hiszpanii i nie zastąpi ustępującego selekcjonera trenerem kadry młodzieżowej. W tym przypadku byłby to Michał Probierz. Już powierzenie mu kadry u-21 wywołało kontrowersje, a co tu mówić o dorosłej reprezentacji. Nie bierzemy też na serio opcji powrotu Adama Nawałki. Każdy z tych trzech wyborów oznaczałby, że Kulesza nie ma pomysłu na kadrę.

Opcja zagraniczna

Pozostaje opcja zagraniczna. Przy czym nie ma co marzyć o głośnych nazwiskach w stylu Marcelo Bielsy, który pojawił się Niedanowo na konferencji w Warszawie, gdzie przedstawił najsilniejszy – jego zdaniem – skład reprezentacji Polski. Mówi się, że Bielsa obejmie reprezentację Urugwaju.

Zapewne pojawią się plotki o zainteresowaniu Herve Renardem, trenerem Arabii Saudyjskiej. Będzie to kuszące tym bardziej, że Renard ma polskie korzenie.

Może będę miał kiedyś przyjemność zostać selekcjonerem reprezentacji Polski. To byłoby szczególne wyróżnienie – mówi szkoleniowiec, który triumfował w Pucharze Narodów Afryki z Zambią i Wybrzeżem Kości Słoniowej, a do mundialu doprowadził Maroko i Arabię Saudyjską. Problem w tym, że jego kontrakt w Arabii Saudyjskiej został przedłużony do 2027 roku, trudno spodziewać się, by PZPN był w stanie przebić finansowo to, co oferują Francuzowi Saudyjczycy.

Ciekawą kandydaturą mógłby być Vladimir Petković, który zasłynął z pracy z kadrą Szwajcarii. Prowadził Helwetów w latach 2014-21. Regularnie grał na turniejach, wychodził z grupy, a w EURO 2020 pokonał w 1/8 Francję. Szwajcaria stanowi pewien punkt odniesienia dla Polski – ma podobny potencjał piłkarski, ale nie ma w składzie takiej gwiazdy, jak Robert Lewandowski. Gra dobrze na turniejach, potrafi postawić się najsilniejszym.

Na koniec pozostaje kandydatura Andrija Szewczenki. Ukrainiec był ponoć bardzo blisko objęcia naszej kadry już w styczniu. Cezary Kulesza chciał zatrudnić gwiazdora, ale na przeszkodzie stanęły względy finansowe, więc prezes PZPN postawił na Michniewicza. Być może teraz Szewczenko wróci do gry. To bardzo głośne nazwisko, ciekawe dla PZPN ze względów wizerunkowych. Szewczenko ma doświadczenie selekcjonerskie, prowadził reprezentację Ukrainy. Ta potrafiła zachwycać, w EURO 2020 osiągnęła ćwierćfinał, ale akurat styl gry pozostawiał trochę do życzenia (skąd my to znamy?). Ryzyko przy zatrudnieniu Szewczenki polega na tym, że jest to drogi szkoleniowiec, ale tak naprawdę niezweryfikowany w innej pracy, niż reprezentacja Ukrainy.

Cezary Kulesza ma twardy orzech do zgryzienia. Pozostaje mieć nadzieję, że prezes nie podejmie pochopnej decyzji i jeżeli nie przedłuży kontraktu z Michniewiczem, to tylko w sytuacji, gdy ma dogodnego zastępcę.


Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie