Polityka i Społeczeństwo Wolne Media Wywiady

Krzysztof Luft miażdży pomysł PiS. “To próba zwiększeniu wpływu partyjnej propagandy wśród obywateli”

Krzysztof Luft

Lex Pilot to próba zwiększeniu wpływu partyjnej propagandy wśród obywateli. Podobna do tej, którą PiS zapisało w tzw. ustawie wojennej, zwalniając TVP z obowiązku przejścia na nowy system nadawania DVBT2. W rezultacie odbiorcy, którzy mają telewizory nieprzystosowane do DVBT2, mogą do końca przyszłego roku odbierać telewizję nadal, ale tylko TVP – z Krzysztofem Luftem, dziennikarzem i byłym członkiem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o ustawie Lex-Pilot rozmawia Michał Ruszczyk.

Michał Ruszczyk: Rządzący zapowiadają ustawę, która zmienia obowiązki dostawców sygnału telewizyjnego. Jak Pan to skomentuje?

Krzysztof Luft: Są tam dwie kwestie. Pierwsz, to zasada must carry, czyli obowiązek dostarczania w każdym pakiecie operatorów kablowych i satelitarnych, kanałów TVP1, TVP2 i TVP3 a także Polsatu TVN, TV4 i Pulsu. Po zmianie ustawy, must carry objęłoby wyłącznie kanały mediów publicznych. Ale to nie ma wielkiego znaczenia, bo operatorzy i tak wszystkie te kanały dostarczali i nadal będą dostarczać w podstawowych pakietach.

Druga sprawa jest poważniejsza – dotyczy nałożenia na operatorów obowiązku umieszczania programów TVP na pierwszych miejscach pilotów telewizorów. To próba zwiększeniu wpływu partyjnej propagandy wśród obywateli. Podobna do tej, którą PiS zapisało w tzw. ustawie wojennej, zwalniając TVP z obowiązku przejścia na nowy system nadawania DVBT2. W rezultacie odbiorcy, którzy mają telewizory nieprzystosowane do DVBT2, mogą do końca przyszłego roku odbierać telewizję nadal, ale tylko TVP.

Jeśli ustawa Lex Pilot wejdzie w życie, to jakie będą tego konsekwencje dla obiorców?

Krzysztof Luft: To będzie oznaczało, że programy TVP, promowane pierwszymi miejscami na pilocie, będą odbierane częściej niż dotąd. Oczywiście każdy może wybrać dowolny numer kanału, nawet trzycyfrowy,  ale wiadomo, że nie wszyscy odbiorcy są zdeterminowani do szukania w swoim telewizorze i wybiorą to, co najłatwiejsze. To powoduje, że odbiorcy łatwiej będą sięgać po TVP, niż po kanały, które do tej pory oglądali, a które nie wiadomo, gdzie zostaną umieszczone.

Czy Lex Pilot to powrót do telewizji, jaką znamy z czasów PRL-u, tylko z jednym kanałem?

Krzysztof Luft: Media publiczne w swoich programach informacyjnych i publicystycznych już od dawna przypominają te z czasów PRL-u, a często poziomem zakłamania i szczucia na oponentów politycznych władzy, przewyższają propagandę komunistyczną.

Jednak nie zmienia to faktu, że mimo działalności mediów partyjno-rządowych są również inne media, które w swoim przekazie są niezależne. A ich wyeliminowanie jest trudne, o czym przekonała się Zjednoczona Prawica w przypadku Lex TVN i próby nieprzedłużenia koncesji TVN24 i TVN7.

Jak Pan sądzi, czy próby władzy w celu osłabiania mediów przyniosą konkretne owoce?       

Krzysztof Luft: Niektóre się nie powiodły, czego najlepszym przykładem jest walka władzy z TVN. Nie oznacza to jednak, że kolejnych prób wymierzonych w tę stację czy też inne media, które patrzą obecnej ekipie na ręce, nie będzie. Jednak, czy zakończą się one takim sukcesem, o którym marzyłby Jarosław Kaczyński, to trudno powiedzieć. Podobnie jak i o losie LexPilot.

Lex TVN upadło, gdyż była presja społeczna i dyplomatyczna ze strony Stanów Zjednoczonych. Czy w Pana ocenie Lex Pilot doprowadzi również do reakcji społecznej? 

Krzysztof Luft: Wątpię, bo nie jest to sprawa, która do takiego stopnia potrafi uruchomić wyobraźnię społeczną. Nie jest to bowiem próba całkowitego wyeliminowania danego programu, co było celem Lex TVN i działań KRRiT w sprawie koncesji. Czas pokaże w jaki sposób zareaguje społeczeństwo i operatorzy.

Powiedział Pan o operatorach. Jakie konsekwencje ustawa niesie dla operatorów?   

Krzysztof Luft: To jest oczywiście łamanie zasad, wolności gospodarczej, gdyż prawodawstwo będzie od nich wymagało ustawiania kanałów na pilocie według kaprysów Nowogrodzkiej. Ale te przepisy wspierają rządzących kosztem innych stacji i powstaje pytanie, jak zareagują na taki obrót spraw nadawcy?

Niedawno rządzący przyznali TVP dodatkowe pieniądze. Jak Pan to skomentuje?

Krzysztof Luft: Jest to skandaliczne, bo media partyjno-rządowe, dla niepoznaki zwane publicznymi, z podatków obywateli będą dostawały już nie 2 mld, ale 2,7 mld złotych. Skąd rząd wziął 700 000 000, to trudno powiedzieć. Oprócz tego, że rok 2023 jest rokiem wyborczym i to rodzi dodatkowe potrzeby w zakresie propagandy.

Powiedział Pan, że nadawcy mogą się buntować w sprawie Lex Pilot. W jaki sposób w Pana ocenie mogą zareagować na nowe przepisy?

Krzysztof Luft: Zobaczymy – czas pokaże.

Rządzący mają do dyspozycji cały aparat państwa w tym media. Czy w Pana ocenie można wygrać z Zjednoczoną Prawicą metodami demokratycznymi?

Krzysztof Luft: Można – pokazały to wybory 4 VI 1989 roku.

Władze PRL-u miały przecież wszystkie instrumenty do dyspozycji z niemal całkowitym monopolem medialnym włącznie, a jednak komuniści przegrali.

Ale łatwe to nie będzie, bo oczywiście najbliższe wybory na pewno nie będą uczciwe. Jarosław Kaczyński i jego partia maja zbyt wiele do stracenia po ich ewentualnym przegraniu i będą wykorzystywać cały aparat państwa, tajne służby, publiczne pieniądze i media. Będzie to ze strony władzy brudna gra, zwłaszcza że już w poprzedniej kampanii rządzący posunęli się do inwigilowania Pegasusem szefa sztabu wyborczego na co są dowody.

Powiedział Pan, że są jeszcze media niezależne. Jak długo mogą one jeszcze być, zwłaszcza że patrzą rządzącym na ręce?     

Krzysztof Luft: Dopóki jesteśmy w Unii Europejskiej, a w Polsce są ludzie świadomi, którym zależy na wartościach świata zachodniego, to w mojej ocenie mediów nie da się całkowicie zlikwidować. Nie zmienia to jednak faktu, że przejścia od demokracji do autorytaryzmu w historii miały miejsce i nie ulega wątpliwości, że PiS zmierza w podobnym kierunku.

Jak Pan sądzi, czy Jarosławowi Kaczyńskiemu uda się uciszyć media, które nie pasują do jego wizji państwa?

Krzysztof Luft: Jak na razie niektóre działania mu się udały, gdyż państwowy Orlen wykupił dzienniki regionalne, a media publiczne – radio i telewizja zostały spacyfikowane. Nie zmienia to jednak faktu, że są portale i komercyjne stacje radiowe oraz telewizje, które pozostają niezależne. Rozprawienie się z tego typu mediami łatwe nie będzie, co nie oznacza, że Zjednoczona Prawica nie będzie wobec mediów stosowała represji za poruszanie niewygodnych tematów.

Jednak całkowita likwidacja niezależności mediów to scenariusz, które zakłada wyprowadzenie Polski ze świata zachodniego, bo na dłuższą metę nie da się zupełnie nie przestrzegać wolności słowa i mediów będąc w Unii Europejskiej.

Zjednoczona Prawica kiedyś straci władzę. Co w Pana ocenie trzeba będzie zrobić z mediami publicznymi, żeby nie były one „tubą” propagandową rządzących?   

Krzysztof Luft: Na pewno trzeba będzie obecnej ekipie odebrać wpływ na media publiczne. Jednak to nie będzie proste, bo sama wygrana nie gwarantuje odpowiedniej większości, która umożliwi przeprowadzenie zmian ustawowych.

Trzeba też będzie oddzielić media od polityki wcielając w życie przepisy, które umożliwią kreowanie mediów publicznych przy większym udziale czynnika społecznego. Czas pokaże, w jaki sposób politycy obecnej opozycji będą chcieli zreformować ten sektor mediów.

Powiedział Pan, w jaki sposób zreformować media publiczne po przejęciu władzy przez opozycję. Jednak czy nie obawia się Pan, że media w kształcie, w którym obecnie funkcjonują, są atrakcyjne dla każdego ugrupowania politycznego?

Krzysztof Luft: Jak najbardziej. Natomiast, jeśli opozycja rzeczywiście chce stać na straży wartości demokratycznych, to musi mieć plan na media, tak jak i na inne kwestie związane z aparatem państwa, który został zawłaszczony przez Jarosława Kaczyńskiego.

Bardzo dziękuję za rozmowę.       

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Michal Ruszczyk

Historyk i dziennikarz współpracujący z portalami informacyjnymi i mediami obywatelskimi. Redaktor Sieciowej Telewizji Obywatelskiej Video Kod. Redaktor miesięcznika “Nasze Czasopismo” od stycznia 2018 do marca 2019. Od października 2018 współpracownik portali internetowych - Crowd Media, wiadomo.co i koduj24. Współzałożyciel i członek zarządu Stowarzyszenia Kluby Liberalne do marca 2019 roku. Od kwietnia 2019 związany z Koalicją Ateistyczną. Były członek warszawskich struktur Nowoczesnej.

Media Tygodnia
Ładowanie