Na jego wpis zareagowała Dominika Długosz, dziennikarka “Newsweeka”. – A myśli pan panie pośle, że żeby zainstalować Pegasusa też trzeba było ten telefon fizycznie panu Kołodziejczakowi zabrać czy jak się to zakładanie podsłuchów pana zdaniem w XXI wieku odbywa? – zapytała.
A myśli pan panie pośle, że żeby zainstalować Pegasusa też trzeba było ten telefon fizycznie panu Kołodziejczakowi zabrać czy jak się to zakładanie podsłuchów pana zdaniem w XXI wieku odbywa?
— Dominika Długosz (@domi_dlugosz) January 26, 2022
Internauci zaczęli objaśniać Januszowi Kowalskiemu na czym polega sprawdzenie telefonu. – Ale wie pan, że do badania wystarczy przekazać kopię binarną zawartości urządzenia, a nie sam smartfon? Na pewno pan wie, przecież pan taki mądry. Jak Maćków kot – skomentował twitterowicz.
https://twitter.com/ryszardinho34/status/1486452867615662086
Później rozkręcił się już na całego festiwal kpin z polityka Solidarnej Polski. – Jakim jełopem trzeba być, żeby myśleć, że do sprawdzenia trzeba wysłać telefon w paczce za ocean i czekać, aż go śrubokrętem rozkręcą – brzmi jeden z komentarzy. “Jełop” to najniższy wymiar kary w komentarzach, bo pojawiają się dużo mocniejsze.
Czytaj również:
Tabliczka “ku pamięci” Jarosława Kaczyńskiego zniknęła. Dawno nie nikt tak nie zakpił z prezes PiS
Tego scenariusza Kaczyński boi się najbardziej. TEN poseł PiS zagłosuje przeciwko partii w kluczowym głosowaniu?
Antyszczepionkowy Dziambor kuriozalnie tłumaczy się z przyjęcia szczepionki. Mówi coś o… otyłości i astmie
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU