Sport

Koronawirus paraliżuje sport. Włosi zawieszają wszystkie rozgrywki, co z EURO i igrzyskami?

koronawirus paraliżuje serie A

Gdy pod koniec lutego we Włoszech odwołano z powodu koronawirusa kilka meczów Serie A, wydawało się, że to przejściowy problem i sytuacja szybko zostanie opanowana. Nie można było pomylić się bardziej. Włosi zawiesili wszystkie sportowe rozgrywki do kwietnia, ale problem wirusa nie dotyczy już tylko Italii.

Koronawirus wygrywa ze sportem

We Włoszech zaczęło się od odwołania meczów piłkarskich rozgrywanych na północy kraju. Kolejne spotkania rozgrywano przy zamkniętych trybunach. Z czasem chaos się pogłębiał – piłkarze Parmy i SPAL podczas rozgrzewki nie wiedzieli, czy ich mecz ostatecznie dojdzie do skutku. O zawieszenie rozgrywek apelował szef związku włoskich piłkarzy, Damiano Tommasi. W poniedziałek wieczorem premier Włoch, Giuseppe Conte, ostatecznie podjął decyzję, że wszystkie imprezy sportowe rozgrywane na terenie kraju zostaną zawieszone do 3 kwietnia. Dodatkowo cała Italia stała się „czerwoną strefą” – wjazd i wyjazd na jego terytorium jest możliwy tylko w przypadku wyjątkowych sytuacji, na przykład zawodowych.

Istotne jest, że zawieszono rozgrywki krajowe. Włoskie drużyny wciąż mogą grać w europejskich pucharach. W tym tygodniu rewanż 1/8 finału Ligi Mistrzów gra Atalanta Bergamo, w następnym mecze czekają Napoli i Juventus. W Lidze Europy grają Roma i Inter. Na ten moment pewne jest, że spotkania PSG – Borussia i Valencia – Atalanta odbędą się przy zamkniętych trybunach.

Co z innymi rozgrywkami? W Polsce – puste trybuny

Koronawirus nie jest jednak tylko włoskim problemem. Trudno wskazać na mapie kraj, w którym nie odnotowano jeszcze przypadku zakażenia. Liczba zachorowań gwałtownie rośnie głównie w Hiszpanii, Francji czy Niemczech. Scenariusz zawieszenia kolejnych lig jest coraz bardziej prawdopodobny. W Polsce o przerwaniu rozgrywek jeszcze się nie mówi. Mecze rozgrywane będą przy pustych trybunach i halach.  Pewne jest też, że marcowe mecze reprezentacji Polski kibice obejrzą tylko przed telewizorami.

Zamykanie stadionów dla publiczności to logiczny krok, ale trzeba pamiętać, że nadal przy ich organizacji i realizacji pracują setki osób. A drużyny muszą na stadion przyjechać. Co się stanie, gdy zdiagnozuje się wirusa u jednego z piłkarzy, a cały zespół zostanie poddany kwarantannie?

Nikt nie chce podejmować pochopnych decyzji o przerwaniu sezonu, ale na tę okoliczność trzeba być przygotowanym. Na świecie odwołuje się kolejne imprezy. Najważniejsza z nich to tenisowy turniej Indian Wells. Kierowcy Formuły 1 nie pojadą w Grand Prix Chin, a hokeistki nie zagrają w Kanadzie o mistrzostwo świata. W Zakopanem nie odbył się konkurs Pucharu Kontynentalnego w skokach narciarskich. Ważą się losy mistrzostw świata w lotach. Ich gospodarzem jest słoweńska Planica, leżąca rzut beretem od włoskiej granicy. Ale przecież kibice czekali w tym roku na dwie wielkie imprezy.

Koronawirus a EURO i igrzyska

Gorzką ironią losu jest fakt, że EURO 2020 rozgrywane ma być w specjalnej formule. 12 miast gospodarzy, mecze rozsiane po całej Europie, kibice podążający za swoją drużyną z kraju do kraju. Nie brzmi to jak dobry scenariusz u progu pandemii.

Mecz otwarcia zaplanowano na 12 czerwca w, o ironio, Rzymie. I trudno ze stuprocentową pewnością stwierdzić, że się on odbędzie. UEFA nie zawiesiła sprzedaży biletów na EURO, nie spieszy się z decyzją, która miałaby ogromne finansowe konsekwencje, ale kupujący chcieliby wiedzieć na czym stoją jak najszybciej. Jest kilka możliwych scenariuszy. EURO może zostać odwołane całkowicie, może też zostać przesunięte o rok – tego najbardziej chcieliby przedstawiciele włoskiej Serie A, gdyż dostaliby czas na dokończenie swoich rozgrywek. Wprowadzi to chaos w terminarzu, ale może udałoby się to wszystko logicznie ułożyć. Trzeba pamiętać, że w 2022 roku piłkarski kalendarz i tak będzie nietypowy, gdyż katarski mundial odbędzie się w grudniu – to daje pół roku marginesu czasowego.

Igrzyska w Tokio zaplanowane są na drugą połowę lipca 2020 roku. Koronawirus stawia pod znakiem zapytania także start tej największej sportowej imprezy świata. Zebranie w jednym miejscu tysięcy sportowców ze wszystkich kontynentów na dwa tygodnie – nie brzmi to w tym momencie rozsądnie. Japońska minister ds. olimpijskich, Seiko Hashimoto, mówiła, że kontrakt między Japonią a MKOl dotyczy organizacji igrzysk w 2020 roku, co sugeruje, że w teorii można by imprezę opóźnić. Wydaje się to jednak trudne do zorganizowania – chodzi bowiem o synchronizację kalendarzy różnych dyscyplin. Zmiana gospodarza też jest w tym momencie nierealna – MKOl zakłada, że wszystko uda się rozegrać w terminie.

Marco Iacobucci Epp / Shutterstock.com

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Dominik Kwaśnik

Z wykształcenia – polonista i filmoznawca, absolwent stołecznego UKSW. Miłośnik dobrej książki, dobrego filmu i dobrego meczu. Pasjonat historii i podróży, uwielbia odkrywać i poznawać nowe miejsca – zarówno w swojej Warszawie, jak i poza nią.

Media Tygodnia
Ładowanie