Każdy kolejny dzień przynosi informacje o przełożonych spotkaniach włoskiej ligi w związku z epidemią koronawirusa. Włoski rząd rozważa zawieszenie rozgrywek na 30 dni, co będzie oznaczać zakończenie sezonu.
W ostatni weekend rozegrano tylko cztery z dziesięciu spotkań 26. kolejki Serie A. Przekładanie kolejnych meczów, które miały odbyć się w strefie zwiększonego ryzyka, doprowadziło do sytuacji, w której pewne zespoły mają o dwa spotkania rozegrane mniej od pozostałych. Oczywiście już teraz pojawiły się głosy, że taki “wyrywkowy” kalendarz daje przewagę drużynom, które mogą grać regularnie.
Sytuacja z dnia na dzień staje się coraz poważniejsza. W środę miało odbyć się rewanżowe spotkanie Pucharu Włoch między Juventusem, a Milanem. Lokalne władze uznały, że mecz bez kibiców to za mało. Gdy mediolańczycy dotarli już do Turynu, pojawiła się informacja, o odwołaniu spotkania. Nowy termin spotkania nie jest znany.
Na tym jednak nie koniec. Włoska agencja prasowa ANSA poinformowała, że rząd rozważa zawieszenie wszelkich rozgrywek sportowych na 30 dni. Jeśli do takiej sytuacji rzeczywiście by doszło, oznaczałoby to brak możliwości dokończenia sezonu. W praktyce to anulowanie wszystkich dotychczasowych wyników. Pewną nadzieją dla uniknięcia paraliżu jest scenariusz, w którym wszystkie spotkania się odbędą, jednak bez udziału publiczności.
Koronawirus we Włoszech rozprzestrzenia się w błyskawicznym tempie. Od początku epidemii potwierdzono już ponad 2500 przypadków zachorowania, z czego 79 zakończyło się śmiercią. Już wcześniej z tego powodu włoskie władze przełożyły kilka spotkań Serie A, w tym hit Juventus – Inter Mediolan.
Źródło: Sport.pl
Zdjęcie: cristiano barni/ Shutterstock
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
