Na dziesięciu kolejnych miejscach na podium zakończyła się fantastyczna passa Dawida Kubackiego w Pucharze Świata. W drugim konkursie Polak zajął szóste miejsce. Seria się skończyła, ale misja wciąż trwa – w klasyfikacji generalnej Kubacki wciąż jest trzeci.
Można powiedzieć, że dzisiejszy konkurs był odwrotnością wczorajszego. W sobotę to Dawid Kubacki wykorzystał słaby skok Ryoyu Kobayashiego i wdarł się na dziesiąte z kolei podium, choć wydawało się, że seria urwie się na dziewięciu. Dziś po pierwszej serii kibice zacierali ręce – Polak skoczył aż 131,5 metra i zajmował drugie miejsce, za Stefanem Kraftem. W drugiej serii było jednak słabiej – Kubacki osiągnął tylko 126 metrów. Nie wystarczyło to do obrony podium, mistrz świata spadł na 6. miejsce. Bezkonkurencyjny był Kraft. Austriak skakał po 139 metrów i ukończył konkurs z ogromną przewagą, ponad 20 pkt nad drugim Stephanem Leyhe. Podium uzupełnił reprezentant gospodarzy, Ryoyu Kobayashi.
Lepiej niż wczoraj spisał się Kamil Stoch, choć japońskich zawodów na pewno nie będzie wspominał dobrze. Wczoraj kończył konkurs w trzeciej dziesiątce, dziś był 9. Piotr Żyła zajął 21. miejsce. Aleksander Zniszczoł nie awansował do drugiej serii – skok na 110 metrów pozwolił mu na zajęcie zaledwie 40. miejsca.
Szóste miejsce Kubackiego oznacza, że skończyła się jego piękna seria kolejnych podiów w Pucharze Świata. Kubacki ustanowił rekord Polski, dystansując Adama Małysza i Kamila Stocha, a, patrząc globalnie, ustępuje tylko Peterowi Prevcowi (12 kolejnych podiów) i Janne Ahonenowi (13). Seria Kubackiego jest imponująca, ale pamiętajmy, że nie przyznaje się za nią medali. Dlatego wypada gratulować, ale nie ma co rozpaczać z jej przerwania. Najważniejsza misja – podium klasyfikacji generalnej Pucharu Świata – wciąż trwa. A najważniejszy wniosek z rekordu Kubackiego jest taki: Polak jest w formie, jest regularny i będzie liczył się w stawce do końca.
W tym sezonie walka o zwycięstwo w Pucharze Świata jest bardzo zacięta. Nie ma jednego faworyta, dominatora, który stale powiększałby przewagę. Tym razem różnice są minimalne. Po konkursach w Sapporo żółty plastron lidera przejął Stefan Kraft (1063 punkty). Drugi jest Karl Geiger z dorobkiem 1000 punktów. Trzeci Dawid Kubacki ma do lidera stratę 139 puntów i przewagę 17 nad Ryoyu Kobayashim. Ta grupa powinna walczyć o podium PŚ do końca. Piąty, Kamil Stoch, traci do Japończyka blisko 300 punktów, a do lidera – 450. 14. w klasyfikacji jest Piotr Żyła, inni Polacy daleko. Dopiero 36. Maciej Kot, 40. jest Stefan Hula, 43. Jakub Wolny.
Teraz skoczkowie przenoszą się do Niemiec. Na 8 i 9 lutego zaplanowano W Willingen dwa konkursy indywidualne. Trener reprezentacji Polski, Michal Doležal, przyznał, że kadra na te zawody może się zmienić. Do Japonii, obok Kubackiego, Stocha i Żyły, pojechało trzech zawodników kadry B – Aleksander Zniszczoł, Andrzej Stękała i Klemens Murańka. Ich występy nie były jednak na tyle udane – żaden nie zdobył punktów – by spodziewać się, że pojadą do Niemiec. Być może do składu wróci Maciej Kot, który został przez Doležala oddelegowany na zawody Pucharu Kontynentalnego w Planicy. W pierwszym konkursie Polak zajął piąte miejsce. W Planicy wystąpił też inny etatowy kadrowicz, Stefan Hula. Jego występ nie świadczy jednak o odbudowaniu formy – zajął dopiero 36 miejsce.
Zdjęcie: Marcin Kadziolka/ Shutterstock.com
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU