1. Szymon Hołownia
Miał być nowym Tuskiem, politykiem nowego formatu, fenomenem na miarę Wołodymyra Zełenskiego i zbudować “nową Platformę”. W II turze miał mieć największe szanse na pokonanie Dudy. W końcu jest takim nowoczesnym katolikiem!
Tyle że już teraz okazuje się, że Hołownia w najlepszym wypadku skończy na 3. pozycji w tym wyścigu. Nie pomagają mu video-czaty, łkanie nad ustawą zasadniczą i ataki wymierzone w Trzaskowskiego, a wcześniej lekceważenie Kidawy-Błońskiej.
Jego problem polega na tym samym, co już opisałem w tym zestawieniu punkt wyżej. Elektorat PO po chwili wątpliwości wraca do swojej ulubionej partii, a konkretnie do Trzaskowskiego. Hołownia zostaje więc po środku, lekko chyba pogubiony: nie wiadomo, czy chciałby powalczyć o centrum, czy może jednak o lewicę (stąd kwestie ekologiczne?). A może jednak o prawicę, ale tę bardziej nowoczesną, liberalną gospodarczo?
W każdym razie były gwiazdor TVN-u zapowiedział już, że chce budować nowy ruch polityczny. Kolejne wybory mają mieć jednak miejsce za ponad trzy lata. Wątpliwe, by utrzymał on zainteresowanie wyborców swoją osobą, a więc ostatecznie zapewne skończy przygodę z polityką szybciej niż Ryszard Petru czy Janusz Palikot.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU