Jarosław Kaczyński odniósł się w środę do utraty władzy przez PiS w województwie śląskim. – Nie ukrywam, to było zaskoczenie bardzo nieprzyjemne – stwierdził prezes partii rządzącej.
Polityczna bomba na Śląsku
W poniedziałek na Prawo i Sprawiedliwość spadła polityczna bomba. Marszałek województwa śląskiego, Jakub Chełstowski, wraz z trzema radnymi, opuścił szeregi partii, tym samym pozbawiając partię Jarosława Kaczyńskiego władzy na Śląsku. Radni dołączyli do Ruchu Samorządowego “Tak! Dla Polski”.
Już kilka godzin po informacji o rozłamie na Śląsku, głos zabrał sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski i brutalnie zaatakował marszałka Jakuba Chełstowskiego. – Marszałek Chełstowski zachował się podle. Jest pozbawiony jakiejkolwiek odwagi cywilnej. Chełstowski zachował się bez jakiejkolwiek krzty klasy politycznej i brak mu odwagi cywilnej, by powiedzieć wprost o powodach, dla których zmienia stronę polityczną – powiedział Polskiej Agencji Prasowej.
Kaczyński o utracie władzy PiS
W środę doczekaliśmy się wreszcie komentarza ze strony szefa Prawa i Sprawiedliwości, który najwidoczniej potrzebował chwili, by oswoić się z ciosem zadanym przez opozycję. – Nie ukrywam, było to zaskoczenie mocno nieprzyjemne, ale cóż, takie rzeczy się zdarzają. Jeżeli pan Chełstowski chce być od następnej kadencji, a w końcu do wyborów samorządowych zostało troszeczkę więcej niż rok, w opozycji na Śląsku, to wybrał drogę dobrą, celną – powiedział Jarosław Kaczyński.
Następnie prezes PiS dodał, co w tej sytuacji go…bawi. – Pamiętam, co się działo na Śląsku, gdy w 2018 r. pan Wojciech Kałuża przeszedł do nas. Teraz przeszły aż cztery osoby, może nie wprost do Platformy, ale wiadomo, że ruch “Tak! Dla Polski” jest to przybudówka PO i jakoś nie słyszę głosów oburzenia, wstrząsu moralnego nie widzę po drugiej stronie – powiedział Kaczyński.
PiS straciło władzę na Śląsku, ale gdyby przyłożyć ucho tu i tam, mogłoby się okazać, że to nie koniec ciosów. I Kaczyński zdaje sobie z tego sprawę. – Nie chcę w tej chwili mówić, że nic w tej sprawie nie może się zdarzyć, bo są ludzie silniejsi i słabsi. Ci słabsi, jeśli jest taki napór propagandy jak w tej chwili, to odpadają. Zawsze występuje słabość i występuje siła, dobrze będzie, żeby tej słabości było bardzo niewiele. Nic oczywiście nie można wykluczyć, ale nie ma tu jakichś większych obaw – zakończył prezes PiS.
Źródło: Onet
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU