Pierwszy konkurs skoków w Sapporo miał paść łupem zawodnika gospodarzy. Ryoyu Kobayashi miał po pierwszej serii sporą przewagę i wydawało się, że nic nie stanie mu na przeszkodzie do zwycięstwa. Ale, jak to często bywa w skokach, karty rozdawała pogoda.
Na gorsze warunki trafiła w drugiej serii czołówka. Loteryjne warunki okazały się pechowe dla reprezentanta gospodarzy, Ryoyu Kobayashiego. Japończyk skoczył w pierwszej serii aż na 141,5 metra, o 5,5 dalej niż Kubacki. Do drugiej serii przystępował z 6 pkt przewagi nad drugim Stefanem Kraftem i blisko 10 nad Polakiem, który walczył o podtrzymanie dobrej passy kolejnych konkursów zakończonych na podium. Czwarty był lider Pucharu Świata, Karl Geiger, a tuż za nim uplasował się Piotr Żyła.
Niestety, reszta Polaków wypadła blado. Do 30 awansował tylko Kamil Stoch, ale skok na 130 metrów dał mu dopiero 16 miejsce. Zawodnicy z kadry B ukończyli zawody na pierwszej serii. Andrzej Stękała nie doskoczył do setnego metra i zajął 45. miejsce. Klemens Murańka, który wygrywał w Japonii konkursy Pucharu Kontynentalnego, był 46. Aleksander Zniszczoł trafił na dobry wiatr, ale to pozwoliło mu tylko na 109 metrów i 41. miejsce.
Druga seria dla polskich kibiców zaczęła się od nieudanego skoku Kamila Stocha. Mistrz olimpijski uzyskał tylko 115,5 metra, przez co spadł aż na 25 miejsce. O tym konkursie Stoch na pewno chciałby już zapomnieć – po zwycięstwie w Zakopanem oczekiwania były większe.
123,5 metra Piotra Żyły dały mu ostatecznie 9. lokatę. Polak skakał bezpośrednio po próbie Yukiji Sato. Japończyk wykorzystał szansę i skoczył aż 138,5 metra. Jak się okazało, ten rewelacyjny skok był wart zwycięstwa. Skaczący po nim Geiger wylądował na 116,5 metrze, potem Kubacki na 126. To mogło jednak nie wystarczyć do podium: prowadził rewelacyjny Sato, a na swoje próby czekali jeszcze Kraft i Kobayashi. I stało się niespodziewane – Kobayashi zupełnie popsuł skok, osiągnął zaledwie 110 metrów! Tym razem szczęście było po stronie Polaka. Można przypuszczać, że gdyby nie wiatr, Japończyk spokojnie obroniłby miejsce na podium.
A trzecie miejsce Kubackiego oznacza, że Polak śrubuje swoje indywidualne osiągnięcie – to już jego 10. kolejne miejsce na podium w konkursach Pucharu Świata. W klasyfikacji wszech czasów wyżej są tylko Peter Prevc z 12 i Janne Ahonen z 13 kolejnymi podiami.
Słaby występ Kobayashiego sprawił, że Japończyk spadł na 4. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Kubacki wskoczył na 3. miejsce, a nowym liderem jest Stefan Kraft.
Zdjęcie: Marcin Kadziolka/ Shutterstock.com
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU