Przed nami kolejny sportowy weekend, w którym nie zabraknie emocji. Nasi skoczkowie znów powalczą o punkty Pucharu Świata, w Warszawie i Poznaniu obejrzymy hity tej kolejki Ekstraklasy, a w niedzielę nad ranem Deontay Wilder będzie bronił mistrzowskiego pasa w walce z Tysonem Furym.
Drugi konkurs skoków w Rasnovie
Sportowa sobota zacznie się już o godzinie 11. Na małej skoczni w Rasnovie odbędą się kwalifikacje do drugiego konkursu na małej skoczni. Polacy wystąpią w nim w składzie: Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Jakub Wolny, Klemens Murańka, Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek. Tym razem liczymy na komplet Polaków w konkursie, co nie udało się w piątek za sprawą nieudanego skoku tego ostatniego.
Pierwsza seria rozpocznie się o 12:45 i będzie okazją dla Polaków na zrehabilitowanie się za piątkowym konkurs, który pozostawił lekki niedosyt. Co prawda trzech Stoch, Kubacki i Żyła byli w pierwszej dziesiątce, jednak każdy z nich miał apetyt na podium.
Hit w Warszawie, hit w Poznaniu
W sobotę o 17:30 kibiców czeka pierwszy, z dwóch szlagierów tej kolejki Ekstraklasy. W Warszawie zmierzy się lider tabeli – Legia z Jagiellonią Białystok. Spotkania tych drużyn w ostatnich latach były niezwykle emocjonujące, nie tylko na boisku, ale także dzięki pomeczowym konferencjom ówczesnego trenera białostoczan Michała Probierza, czy Jakubowi Koseckiemu, który rwał się do bicia Igora Tarasovsa. Faworytem meczu jest Legia, Jagiellonia słabo zaczęła tę rundę, jednak jak to bywa w naszej lidze – wynik meczu może być inny od przewidywalnego.
W niedzielę o 17:30, na zakończenie 23. kolejki zobaczymy starcie Lecha Poznań z Lechią Gdańsk. To będzie tak zwany “mecz o sześć punktów”. Poznaniacy i Gdańszczanie mają po tyle samo punktów i tracą do pierwszego miejsca w tabeli aż 8 punktów. W tym meczu nie może być remisu, tylko pełna pula pozwoli jednej z drużyn pozostać w kontakcie z czołówką. W tym meczu naprawdę trudno wskazać faworyta, wydaje się, że o triumfie zadecyduje dyspozycja dnia.
Wilder broni pasa mistrza
Jeśli ktoś nie jest wielkim fanem boksu, może mieć kłopot z pobudką o 4 nad ranem, by obejrzeć starcie Deontaya Wildera z Tysonem Furym. Jednak prawdziwi pasjonaci pięściarstwa mają od dawna nastawione budziki, a datę pojedynku zakreśloną czerwonym flamastrem w kalendarzach. Zresztą, odpuszczenie tego pojedynku byłoby po prostu nie fair wobec gwiazd boksu i organizatorów walki, którzy stawali na głowie, by przyciągnąć uwagę kibiców (o czym więcej pisaliśmy w tym miejscu). Wilder już po raz jedenasty będzie bronił tytułu mistrza WBC w kategorii ciężkiej. Fury jest jednak wyjątkowo pewny siebie i jeśli wierzyć jego zapowiedziom – będzie walczył agresywnie, z zamiarem posłania na deski mistrza. Nie będzie nudy, będą grzmoty!
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU