Te wybory są do wygrania i to mogą być drugie wybory, w których zwycięstwo odniosły siły prodemokratyczne. Zeszłoroczne wybory do Senatu pokazują, że obóz Zjednoczonej Prawicy jest jak najbardziej do pokonania. Trzeba się tylko zmobilizować.
Nie ma nic za darmo, dlatego 12 lipca trzeba się ubrać i stawić się przy urnach wyborczych, bo wybory prezydenckie są jak najbardziej do wygrania. Sondaże przed drugą turą zaczynają pokazywać minimalne różnice, raz na korzyść Rafała Trzaskowskiego, w innym badaniu Andrzej Duda jest na czele. To pokazuje, że 12 lipca kluczową rolę będzie odgrywała wyborcza mobilizacja.
Od wielu lat wyborcy Prawa i Sprawiedliwości mają opinię zmobilizowanych i choćby się waliło i paliło, zawsze dotrą do lokalu wyborczego. Tak samo będzie tym razem. Pierwsza tura, pomimo dużej przewagi Andrzeja Dudy, pokazała, że liczba oddanych głosów na urzędującego prezydenta i suma głosów oddanych na prodemokratycznych kandydatów jest wyższa w przypadku zwolenników zmiany w Pałacu Prezydenckim. Pięć lat temu to wyborcy Pawła Kukiza przechylili szalę na korzyść Andrzeja Dudy. Podczas tych wyborów role się odwróciły i suma głosów oddanych na Szymona Hołownię, Roberta Biedronia i Władysława Kosiniaka-Kamysza jest nawet wyższa, od liczby głosów oddanych na Kukiza.
Te wybory zostaną rozstrzygnięte kilkunastoma tysiącami głosów. Pięć lat temu Andrzej Duda wygrał prezydenturę 518 tysiącami głosów i 12 lipca taka przewaga to będzie wielki sukces. Jeżeli przyjmiemy, że Polska w trakcie wyborów prezydenckich to jeden wielki okręg jednomandatowy, to można na to nałożyć na zeszłoroczne wybory do Senatu. Zjednoczona opozycja wygrała je minimalnie w liczbie głosów.
Przykładem takiego okręgu “stykowego” gdzie o mandacie senackim zaważyło kilkaset głosów był okręg w Koninie. Paweł Arndt z Koalicji Obywatelskiej stoczył bój z Robertem Gawłem z Prawa i Sprawiedliwości. Arnd uzyskał 76 897 głosów, a Gaweł 75 413 głosów. W efekcie 1484 głosy dały zwycięstwo kandydatowi Koalicji Obywatelskiej. Okręg Wyborczy w Koszalinie stanowi najbardziej spektakularny przykład na to, że każdy głos jest na wagę złota. Stanisław Gawłowski pokonał Krzysztofa Nieckarza z PiS 320 głosami. 320 głosów zdecydowało o tym, że opozycja ma teraz większość w izbie wyższej.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU