Wczoraj poznaliśmy pierwszych ćwierćfinalistów Ligi Mistrzów. I bardzo możliwe, że ostatnich. Wobec informacji o zakażeniu koronawirusem piłkarza Juventusu, Daniele Ruganiego, trudno liczyć, że rozgrywki będą kontynuowane. Podobnie jest zresztą w przypadku innych dyscyplin. To ostatnie chwile sportu w 2020 roku przed trudną do określenia przerwą.
Piękne sny przerwane
Rewelacjami tej edycji Ligi Mistrzów były RB Lipsk i Atalanta Bergamo. Obie drużyny niespodziewanie znalazły się w gronie ćwierćfinalistów. Wczoraj dołączyły do nich PSG i Atletico. Paryżanie wreszcie się przełamali, przerwali kilkuletnią serię wpadek i weszli do kolejnej rundy. Z kolei zespół z Madrytu, zwyciężając po dogrywce 3:2, wyeliminował obrońców tytułu, Liverpool. Jednak w momencie, gdy zawodnicy Diego Simeone cieszyli się z awansu, świat obiegła już ponura wiadomość: u obrońcy Juventusu, Daniele Ruganiego, zdiagnozowano koronawirusa.
Serie A została zawieszona, ale Juventus przygotowywał się do rewanżowego meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Olympique Lyon. Już wiadomo, że ten mecz się nie odbędzie. Rugani jest chory, cały zespół czeka więc kwarantanna. Przebadać też muszą się gracze drużyn, z którymi Juventus ostatnio grał, czyli Interu i Lyonu. Władze Interu już ogłosiły, że klub wycofuje się ze wszystkich, także europejskich, rozgrywek.
I choć sam Rugani czuje się dobrze – najwyraźniej przechodzi chorobę bezobjawowo – diagnoza paraliżuje dalsze granie w Lidze Mistrzów. Skoro nie wyłoni się ćwierćfinalisty, to nie można rozegrać kolejnych faz. Miejsca w kalendarzu brakuje. Koronawirus przerwał piękne sny drużyn, dla których sezon 2019/20 mógł być najpiękniejszy od lat.
Ostatnie zagrania, ostatnie skoki
Wiele lig wciąż stara się rozgrywać mecze, najczęściej przy pustych trybunach, ale wydaje się, że odwołanie rozgrywek to tylko kwestia czasu. Trudno było się łudzić, że sportowców koronawirus nie dotknie. A piłkarze czy koszykarze nie mogą pracować zdalnie – zakażenie jednego paraliżuje całe rozgrywki. Kwarantannie poddany musi być cały zespół A, a także ich ostatni rywal, zespół B. Z zespołem B grał ostatnio klub C i tak dalej.
Sezon zawiesiła amerykańska NBA. Powód? Zdiagnozowanie korona wirusa u gracza Utah Jazz, Rudy’ego Goberta. Zawodnik zasłynął niedawno z konferencji, na której kpił z choroby i ostentacyjnie dotknął mikrofony wszystkich ustawionych na stoliku mikrofonów…
Sezon zakończy się też prawdopodobnie w skokach narciarskich. Choć do finalizacji Pucharu Świata zostały tylko trzy konkursy, to dzisiejszy, w Trondheim, będzie ostatnim. To oznacza, że zwycięzcą cyklu zostanie Stefan Kraft, a Kryształową Kulę odbierze przy pustych trybunach. W obecnych okolicznościach przesądzone wydaje się odwołanie mistrzostw świata w lotach, które w przyszłym tygodniu miały odbyć się w Planicy.
W przypadku koronowirusa najgorsza jest niewiadoma. Sytuacja jest tak dynamiczna, że trudno przewidzieć, co wydarzy się następnego dnia. Dlatego nie da się określić, jak długa przerwa czeka światowy sport. Czy będzie to miesiąc? Czy pół roku? Może po latach będziemy wspominać 2020 jako dziwny rok jednorazowej anomalii? A może to początek ogromnych zmian?
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU