Real Madryt przegrał u siebie 1:2 z Manchesterem City, a Lyon odniósł skromne zwycięstwo 1:0 nad Juventusem Turym w środowych meczach 1/8 finału Ligi Mistrzów. Niespodzianką było bardzo słaba postawa mistrza Włoch z Wojciechem Szczęsnym w bramce.
W Realu jest źle, a może być gorzej
To nie jest dobry okres Realu Madryt. Królewscy w dwóch ostatnich meczach ligowych zdobyli tylko jeden punkt i stracili pierwsze miejsce w tabeli La Liga kosztem Barcelony. Do tego Eden Hazard znów złapał kontuzję, z Garethem Bale’em są wciąż jakieś problemy i aferki. Zła karta miała się odwrócić w środowy wieczór.
Nic z tego. Królewscy byli wyraźnie gorsi od Manchesteru City. Pep Guardiola po raz kolejny odniósł ważny triumf na Santiago Bernabeu, być może jeden z najważniejszych w karierze. Na domiar złego w rewanżu nie wystąpi Sergio Ramos, który wyleciał z boiska w końcówce meczu za czerwoną kartkę. To już 26. taki przypadek w jego karierze.
Swojego niezadowolenia po meczu nie potrafił ukryć trener Realu, Zinedine Zidane. – Zabrakło nam 10 minut koncentracji. Na końcu jestem jednak zły. Grasz dobrze w piłkę i znowu przegrywasz w taki sposób. Jestem pewien, że to wynika z problemu z koncentracją, a nie z problemu fizycznego – tłumaczył szkoleniowiec.
W niedzielę o 21:00 Real zmierzy się w lidze z Barceloną. Porażka w klasyku z odwiecznym rywalem może oznaczać koniec szans na jakiekolwiek trofeum w tym sezonie.
Szczęsny wierzy w awans
– Pierwsza połowa była całkowicie błędna w naszym wykonaniu, brakowało zorganizowania i agresji. Rozwiązaliśmy to po przerwie, ale nie wystarczyło – powiedział po porażce z Olympique Lyon bramakarz Juventusu i reprezentacji Polski, Wojciech Szczęsny. Trudno nie zgodzić się z 29-latkiem, bo “Stara Dama” w spotkaniu z Francuzami zagrała wyjątkowo bezbarwnie. Dość powiedzieć, że naszpikowany gwiazdami Juventus oddał w całym meczu tylko jeden celny strzał!
Na grę swoich piłkarzy narzekał także Maurizio Sarri. – Trudno wyjaśnić dlaczego, ale przesuwaliśmy piłkę zbyt wolno. Daliśmy przeciwnikom szansę na odzyskanie jej i strzelenie gola. Nawet nie sądzę, że napór gospodarzy w Lyonie był tak silny. To my poruszaliśmy się zbyt wolno, nigdy nie zmienialiśmy tempa, a kiedy gra się w ten sposób, jest mało prawdopodobne, że coś stworzymy pod bramką przeciwnika – analizował porażkę Włoch.
1:0 to jednak minimalna porażka i w rewanżowym meczu to Juventus będzie zdecydowanym faworytem. – Skończyło się porażką, ale druga część meczu dobrze wróży. Dlatego też musimy patrzeć przed siebie. To wynik, który możemy odrobić w rewanżu – zadeklarował Szczęsny.
Źródło: WP SportoweFakty
Zdjęcie: Marco Canoniero/Shutterstock
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU