Bayern Monachium nie dał szans Chelsea w meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Bawarczycy wygrali 3:0, a pierwszoplanową postacią był Robert Lewandowski.
676 minut. Tyle czasu trwała niemoc Lewandowskiego w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. – To zawodnik klasy światowej. Nie potrzebujemy podważać jego formy – bagatelizował statystykę prezes Bayernu, Carl-Heinz Rummenigge. I jak się później okazało – miał absolutną rację.
Bo Lewandowski trafił do siatki Chelsea w 76. minucie meczu, po wyłożeniu futbolówki przez Alphonso Daviesa. Ten gol był ukoronowaniem znakomitego występu kapitana reprezentacji Polski. Wcześniej 31-late popisał się dwiema pięknymi asystami przy trafieniach Serge’a Gnabriego, a po faulu na nim czerwoną kartę zobaczył Marcos Alonso. Rewanżowy mecz w Monachium – w dużej mierze dzięki znakomitej grze Polaka – będzie tylko formalnością.
Bramka Lewandowskiego nie tylko zakończyła jego 676 minutową niemoc w fazie pucharowej Champions League. Przede wszystkim pozwoliła mu awansować na pierwsze miejsce w klasyfikacji strzelców tej edycji rozgrywek. Co więcej – Polak wyrównał rekord Cristiano Ronaldo z sezonu 2013/2014, gdy Portugalczyk trafił do bramki rywali w dziewięciu wyjazdowych meczach.
W drugim wtorkowym spotkaniu Napoli zremisowała 1:1 z Barceloną. Cały mecz rozegrał Piotr Zieliński (i zaliczył efektowną asystę), w drugiej połowie na bosku pojawił się Arkadiusz Milik. W środę wieczorem czeka nas hit – Manchester City zmierzy się z Realem Madryt. W drugim spotkaniu Juventus Wojciecha Szczęsnego zagra z Lyonem.
Zdjęcie: Ververidis Vasilis/Shutterstock
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU