Bez Mateusza Ponitki i Adama Waczyńskiego Polska rozpocznie eliminacje do mistrzostw Europy. Ten pierwszy leczy kontuzję, drugi, kapitan zespołu, według słów trenera Mike’a Taylora zdecydował się „odpocząć”. Sam zawodnik zdementował te pogłoski w mocnym oświadczeniu, które zdradza, że w koszykarskim środowisku atmosfera daleka jest od ideału.
Poprzedni rok należał do polskich koszykarzy. Na mistrzostwa świata do Chin pojechali bez większych oczekiwań, ale na miejscu osiągnęli sukces – ćwierćfinał przyjęto w kraju z olbrzymim entuzjazmem, który zaowocował tytułem drużyny roku w prestiżowym plebiscycie „Przeglądu Sportowego”. Już podczas Gali Mistrzów Sportu prezes PZKosz wymieniał uszczypliwości z Marcinem Gortatem, uważni obserwatorzy zauważyli też, że prezes, odbierając nagrodę dla drużyny roku, nie wymienił nieobecnego na uroczystości Waczyńskiego w podziękowaniach.
Oświadczenie kapitana rzuca więcej światła na kulisy reprezentacji. I dla postronnych obserwatorów jest szokujące. Niestety, znów okazuje się, że nawet największy sukces może zostać zniweczony przez dziwne uprzedzenia.
– Nieprawdą jest bowiem, że „postanowiłem odpocząć”. Boli mnie, że zostałem tak potraktowany i z tego powodu wystawiono moją osobę na krytykę. (…) Dla wielu osób ze świata koszykarskiego tajemnicą nie jest, że nieoficjalnie padły słowa o tym, że nie ma miejsca dla Adama Waczyńskiego w kadrze narodowej. Padło tych słów dużo więcej, wiele bardzo przykrych – napisał Waczyński w swoim oświadczeniu, które opublikował za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Kapitan nie pozostawia wiele miejsca na domysły. Wprost pisze o konflikcie z prezesem PZKosz.
– Nie mogę zrozumieć skąd bierze się niechęć Prezesa Piesiewicza w stosunku do mnie. Wiele razy zastanawiałem się, czy wpływ na to ma moja przyjaźń z Marcinem Gortatem i wsparcie fundacji MG13. Być może zaangażowanie w działalność Związku Zawodowego Koszykarzy (…) – napisał dalej zawodnik.
–…niech mi jeszcze raz ktoś powie, że mi się coś wydawało na gali??? Jeżeli moje słowa nie przekonują, to proszę przeczytać słowa obecnego kapitana – skwitował oświadczenie Waczyńskiego na Twitterze Marcin Gortat.
Waczyński przyznał też, że mało brakowało, a nie pojechałby na mistrzostwa świata. Na szczęście dla reprezentacji do tego nie doszło. Kapitan był na chińskich parkietach jednym z najważniejszych zawodników. Kadra bez Waczyńskiego jest po prostu słabsza i rezygnacja z takiego gracza bez poważnych powodów sportowych czy dyscyplinarnych jest trudna, o ile nie niemożliwa, do zrozumienia.
Zastanawiać się można nad rolą Mike’a Taylora. To nie zawodnik zrezygnował z kadry, on nie dostał powołania. Jakie były motywacje trenera? Czy odpuścił on swojego kapitana? I jak zareaguje teraz drużyna? Wobec tak mocnego oświadczenia nie można przejść obojętnie – w tym przypadku brak reakcji będzie wystarczająco znaczący.
Koszykarze inaugurują eliminacje do EuroBasket 20 lutego w Gliwicach, gdzie podejmą Izrael. Trzy dni później zmierzą się w Saragossie z Hiszpanią. Niestety, mecze nie odbędą nie w idealnej atmosferze, a trener Taylor nie uniknie pytań o sytuację z Waczyńskim. Pozostaje też pytanie, jak zareaguje związek. Bez chęci pozytywnego rozwiązania sytuacji, nie uda się odbudować popularności koszykówki w naszym kraju. Sukces z Chin pozostanie tylko pięknym wspomnieniem i niewykorzystaną szansą.
Zdjęcie: Andrzej Romański / pzkosz.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU