Sport

Nie ma co kombinować. Zdrowy Milik musi grać z Lewandowskim

W eliminacjach do Mistrzostw Europy grał mało. Był kontuzjowany, albo Jerzy Brzęczek nie widział go u boku Roberta Lewandowskiego. Jednak gdyby polska reprezentacja grała jutro, posadzenie na ławce napastnika Napoli byłoby po prostu nierozsądne. Albo przynajmniej ryzykowne.

– Jestem fanem talentu Milika i mówiłem w tym studiu, że ten piłkarz strzelający bramki jest skrojony pod Roberta Lewandowskiego. Jest chemia i automatyzm. Obaj w formie to idealne zestawienie dla nas – mówił w grudniu Mateusz Borek, w programie Misja Futbol. Trudno dyskutować z tą tezą, jeśli przypomni się najlepsze mecze reprezentacji, za kadencji Adama Nawałki.

W pamiętnych, tak udanych eliminacjach Polski do Euro 2016, Milik strzelił sześć goli i dołożył tyle samo asyst. Ale to czysta, choć znakomita statystyka. Napastnik Napoli doskonale rozumiał się i uzupełniał z Robertem Lewandowskim. Gdy piłkarz Bayernu walczył z obrońcami i skupiał na sobie uwagę rywali, jego kompan miał więcej miejsca, potrafił się urwać, dograć niekonwencjonalną piłkę, dać drużynie coś ekstra.

I to był chyba najlepszy okres Milika w kadrze. Dlaczego później nie było lepiej? Wszystkiemu były winne kontuzje. W październiku 2016 roku Polak doznał urazu więzadeł krzyżowych, który wyeliminował go z gry na 127 dni. Gdy wydawało się, że piłkarz ma za sobą to, co najgorsze, doznał kontuzji drugiego kolana. Przerwa? 158 dni. Milik zagrał w czerwcu na Mundialu w Rosji, ale nie zdążył dojść do formy i był cieniem samego siebie.

W sezonie 2019/20 zdrowie dalej nie oszczędzało Milika. Pierwsze mecze rundy jesiennej opuścił przez uraz pachwiny, a gdy wydawało się, że wraca…przydarzył się kolejny uraz mięśniowy. Mówiło się nawet, że jest na wylocie z Napolu. Dopiero końcówka roku i początek rundy wiosennej to dobry czas reprezentanta Polski. Siedem z ostatnich meczów w Serie A, 25-latek zaczynał w podstawowym składzie i był jednym z niewielu graczy zespoły Gennaro Gattuso, do których fanatyczni kibice Napoli mogą mieć pretensje.

Jerzy Brzęczek musi to wykorzystać w marcowych, kontrolnych meczach kadry. Selekcjoner próbował ustawienia z Piotrem Zielińskim na pozycji numer dziesięć. Bywało różnie, przeważnie przeciętnie. Lewandowski i Piątek? Może to jakaś opcja, jednak napastnicy są do siebie zbyt podobni, zresztą trudno powiedzieć w jakiej formie będzie Piątek w barwach Herthy Berlin po nieudanym półroczu w Mediolanie.

Nie ma co uciekać od znanego i – co najważniejsze –  sprawdzonego  schematu Adama Nawałki. Jeśli Arkadiusz Milik będzie zdrowy, będzie regularnie grał ( i strzelał!) dla Napoli w najbliższych tygodniach – trzeba wrócił do ustawienia z Lewandowskim i Milikiem. Tym bardziej, że napastnik Bayernu wyraźnie męczył się w eliminacjach do Euro 2020. Być może u jego boku po prostu brakowała kogoś takiego, jak Milik. Automatyzmy są wypracowane od dawna. Trzeba je tylko odświeżyć.

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie