Trener polskiej kadry skoczków wybrał czwórkę, która powalczy o wygraną w sobotnim konkursie drużynowym w Zakopanem. Decyzja trenera jest ryzykowna, a zaskoczony nią jest nawet Adam Małysz.
Dawid Kubacki, Kamil Stoch i Piotr Żyła – to trójka polskich skoczków, która była pewna udziału z sobotnim konkursie. Kubacki jest w tym sezonie liderem naszej kadry, zwycięzcą Turnieju Czterech Skoczni i jednym z faworytów do wygrania “Kryształowej Kuli”. Stoch wciąż nie może wejść na swój najwyższy poziom, co nie znaczy, że skacze słabo. Skacze dobrze albo bardzo dobrze i regularnie jest w czołówce. Żyła? Regularnie punktuje, nie zawodzi, jest w drugiej dziesiątce klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Problemem Michala Doleżala był wybór czwartego skoczka przed prestiżowym konkursem na Wielkiej Krokwi. Jakub Wolny, Maciej Kot, Stefan Hula i Aleksander Zniszczoł skaczą słabo albo chimerycznie. Po jednym dobrym skoku, następuje seria gorszych. Trener postawił ostatecznie na Jakuba Wolnego, który nie nie przebrnął przez kwalifikacje do niedzielnego konkursu indywidualnego.
Takim obrotem sprawy nieco zaskoczony był Adam Małysz. – Pierwszy skok miał w piątek dobry, dwa kolejne zepsute. Tutaj trzeba podjąć pewne ryzyko, ale Kuba zawsze dobrze skakał w drużynówce. Albo nam wyjdzie i będziemy na podium albo okaże się, że tego czwartego naprawdę brakuje. Wybór jest jednak zaskakujący, myślałem, że to będzie Maciej Kot albo Olek Zniszczoł – powiedział w portalu Sport.pl.
To nie jest udany sezon dla Wolnego. W klasyfikacji generalnej jest dopiero 42. (za Kotem i Hulą), w Pucharze Świata zebrał ledwie 22 punkty. Oby sobotni konkurs był dla niego przełomowym momentem sezonu. Pora na dwa dobre skoki. Bo gdzie, jeśli nie w Zakopanem?
Źródło: Sport.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
