Prezydent Andrzej Duda, krytykując PiS-owską ustawę o Sądzie Najwyższym, dużo mówił o przestrzeganiu konstytucji. Został wykpiony.
Z Pałacu Prezydenckiego już przed konferencją prasową Andrzeja Dudy płynęły sygnały, że prezydent nie będzie się cackał z PiS-owskim projektem zmian w sadownictwie, który wpłynął do Sejmu. I nie chodziło o to, że mu się coś w ustawie nie podobało, tylko otoczeniu prezydenta nie przypadło do gustu pomijanie go przy pisaniu ustawy mającej pozwolić na odblokowanie funduszy z KPO.
Z prezydenckiego oświadczenia wynika także, że projekt w obecnym kształcie nie może liczyć na jego podpis. Uwagę zwraca jednak jeden szczegół z którym Andrzej Duda dość ostentacyjnie się obnosił. Głowa państwa mocno akcentowała, że przy analizie ustawy, która wyjdzie z Sejmu, będzie zwracał uwagę na zgodność przepisów z konstytucją.
Duda przywdział szaty obrońcy konstytucji
Konferencję prasową Andrzeja Dudy skomentował w rozmowie z Onetem Bartłomiej Przymusiński, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.
Zadziwia to, że w szaty obrońcy konstytucji ubiera się osoba, która ją wielokrotnie łamała. Choćby wtedy, gdy Andrzej Duda nie odebrał nominacji od prawidłowo powołanych sędziów Trybunału Konstytucyjnego, czy legalizował działanie neo-KRS – mówi sędzia Przymusiński.
Bartłomiej Przymusiński przytoczył rzymską maksymę, że prawo nie rodzi się z bezprawia (ex iniuria ius non oritur). – Właśnie z tego powodu nominacje z udziałem neo-KRS nie są prawidłowe i te osoby, które zostały przez nią awansowane, mają wrócić na poprzednio zajmowane stanowiska – podkreśla.
Źródło: Onet.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU