Były poseł PiS z Poznania ma na koncie już trzecią sprawę karną. Jako kanclerz Wyższej Szkoły Handlu i Usług miał nie składać obowiązkowych sprawozdań finansowych. Grozi mu do dwóch lat więzienia. Historia jego problemów jest jednak długa.
Były poseł PiS i jego problemy
Historia zaczyna się niewinnie. Tomasz G. w latach 90. pracował w rodzinnych sklepach meblowych. Problem w tym, że w tym okresie miał ponoć wyłudzać kredyty. Wykorzystywał w tym celu fikcyjny handel meblami na tzw. słupy. Pogarszał swoją sprawę, unikając kontaktów z organami ścigania.
Problemy jednak nagle zniknęły – sprawa została umorzona.
Tyle że prokuratura wróciła do niej w 2005 r. G. był już wtedy posłem PiS. Chronił go więc immunitet, którego nie udało się uchylić.
Niestety dla niego samego po 2015 r. G. nie wszedł już do Sejmu i można było postawić mu zarzuty. W efekcie proces trwa od 2017 r. G. nie zmienił swoich zwyczajów i nadal nie przychodzi do sądu. Jak twierdzi, choruje. Tyle że np. w sierpniu w dniu rozprawy, jak ustaliła prokurator Katarzyna Podolak, pojawił się na poznańskim lotnisku Ławica. Stamtąd wyleciał na urlop do Turcji.
W październiku ponownie nie udało się zakończyć sprawy, bowiem znów nie pojawił się w sądzie.
Co ciekawe, jak sugeruje Onet, może mieć na sumieniu o wiele więcej grzechów. Ponad 10 lat temu prawdopodobnie nielegalnie finansował swoją kampanię wyborczą do Parlamentu Europejskiego. Skąd takie wnioski? Miał bowiem bardzo kosztowną na pierwszy rzut oka kampanię, na co nie pozwala mu limit wydatków.
Zresztą, gdy nie udało się mu zostać europoseł, znów zajęły się nim służby. Tym razem G. tak skutecznie unikał kontaktu, że sprawa finansowania kampanii się… przedawniła.
Jego problemy nie utrudniały mu chyba kariery politycznej, bo dopiero pod długim czasie odszedł z PiS i trafił do Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry, a potem na listy partii KORWiN. Z polityki odszedł dopiero w 2015 r.
Sprawa meblarska
Jak wspomnieliśmy, w październiku br. G. ponownie nie pojawił się na rozprawie dot. “oszustwa meblarskiego”. Oskarżająca go prokurator Katarzyna Podolak domagała się wiec jego tymczasowego aresztowania. Sąd pierwszej instancji nie zgodził się jednak na areszt. Prokurator złożyła zażalenie. Kilka dni temu jednak je cofnęła. Nie domaga się już aresztu. Okazało się, że z dokumentacji lekarskiej wynika, że były poseł miał lekki udar, co faktycznie uniemożliwiło mu udział w ostatniej rozprawie.
Kolejna rozprawa ma mieć miejsce w grudniu.
Sprawa uczelni
To jednak nie koniec. G., gdy odszedł z polityki, został kanclerzem prywatnej Wyższej Szkoły Handlu i Usług w Poznaniu. Urząd Skarbowy zarzucił mu oraz księgowemu uczelni, że obaj nie składali w ostatnich latach obowiązkowych sprawozdań finansowych. W efekcie usłyszeli zarzuty złamania ustawy o rachunkowości. Grozi za to do dwóch lat więzienia.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU