Polityka i Społeczeństwo

Jednak nie zjednoczenie opozycji? Donald Tusk ma nowy pomysł na pokonanie Kaczyńskiego

Koalicja chętnych zamiast sztucznej jedności? Jeśli Donald Tusk zmieni opozycyjną doktrynę, będzie miał znacznie większe szanse na odniesienie sukcesu.

Zjednoczenie opozycji tak, ale nie na siłę

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej nadal nie wyklucza wspólnej listy opozycji w bardzo szerokim kształcie. Zarówno on jak i liderzy pozostałych środowisk opozycyjnych zdają sobie bowiem sprawę, że metoda przeliczania głosów na mandaty w systemie proporcjonalnym, który obowiązuje przy sejmowej elekcji, premiuje mandatami największy podmiot. Donald Tusk jednak nie zamierza dążyć do szerokiej listy za wszelką cenę, ponieważ wie, że może to odnieść skutek odwrotny od zamierzonego.

Do zjednoczenia opozycji najbliżej było przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2019 r.

Może być tak, że bliżej niż wtedy już nie będzie. Wtedy plany ówczesnego przewodniczącego PO Grzegorza Schetyny pokrzyżował Robert Biedroń, który wolał z wynikiem 6% swojej tekturowej partii zdobyć w Parlamencie Europejskim trzy mandaty niż w ramach Koalicji Europejskiej pokonać Prawo i Sprawiedliwość, które zresztą pokonało KE w tamtych wyborach niemal taką samą liczbą głosów, co ta uzyskana przez formację byłego prezydenta Słupska. Biedroń do ostatnich chwil przed ciszą wyborczą był nachalnie lansowany przez liberalno-lewicowe media. Te same, które chwilę później zaczęły się modlić, aby Donald Tusk wrócił do Polski.

Nie wiadomo, czy wszyscy na opozycji wytrzymają ciśnienie

Szef Polski 2050 Szymon Hołownia panicznie boi się “siadać na kolanka Tuska”, co jest tyleż żenującą aktywnością byłego gwiazdora TVN, co poważnym sygnałem ostrzegawczym dla lidera PO, że chyba szkoda na niego czasu. Donald Tusk co prawda słusznie wątpi w opozycyjną przydatność opozycji, skoro Adrian Zandberg zawsze chętnie razem z Jarosławem Kaczyńskim zagłosuje za okradaniem przez państwo całych grup społecznych, ale Lewica dostała pretekst do zgrywania pokrzywdzonych, a Anna Maria Żukowska ramię w ramię z rządową telewizją atakuje byłego premiera i największą partię opozycyjną. Klimatu nie poprawia też prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, który nie wyklucza wzięcia na plecy resztek Porozumienia, a i Kukiza byłby skłonny przygarnąć, gdyby ten potrafił choć przez tydzień nie zmienić zdania na jakiś temat.

Nudna zwyczajność Tuska i PO jest dziś całkiem miłym wspomnieniem

W tej sytuacji Donald Tusk zachowa się bardzo racjonalnie, jeśli skupi się na tym, co może zrobić we własnym obozie i co może przekonać przeciwników PiS, że warto znowu dać szansę partii, za której rządów można było się najeść bez zaciągania kredytu na chleb, a ciepła woda była oczywistym standardem, a nie luksusem dla tych, których rząd uwzględnił w jakiejś ustawowej tarczy.

Czytaj również:

To nie prima aprilis! TEN polityk chce zastąpić Dudę w pałacu Prezydenckim. W PiS aż zawrzało

TO, według Lindy, jest najgorsza rzecz, jaka przytrafiła się Polsce. Po tych słowach aktora zawrzało

Ziobro chciał zaatakować Banasia, ale popełnił fatalny błąd. Zadecydował jeden podpis

Źródło: “Gazeta Wyborcza”

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie