Spore poruszenie wywołał wywiad Jana Krzysztofa Ardanowskiego o powołaniu komisji śledczej. Sprawa musi by poważna, bo głos zabrał Jarosław Kaczyński.
W sejmowych kuluarach głośno się mówi o tym, że Pegasusem mógł być zaatakowany Jan Krzysztof Ardanowski. Były minister rolnictwa w rządzie Zjednoczonej Prawicy najpierw podchodził z dystansem do tych rewelacji. W miarę upływu czasu jego stanowisko zaczęło się utwardzać. W końcu postawił PiS-owi warunki. Sprawa musi być poważna, bowiem głos zabrał sam Jarosław Kaczyński.
Ardanowski straszy PiS
Trzy dni temu Jan Krzysztof Ardanowski udzielił “Rzeczpospolitej” wywiadu, w którym nie przebierał w słowach. Nie często można usłyszeć, czy przeczytać o “smutnych panach” rządzących państwem. A właśnie takie sformułowanie padło na łamach gazety.
Chcę mieć po prostu pewność, że władzę w Polsce sprawuje demokratycznie wybrana większość sejmowa, a nie smutni panowie, którzy gdzieś w tle pociągają za sznurki – zagrzmiał Ardanowski.
Jak dodał były szef resortu rolnictwa, zgłaszają się do niego posłowie PiS, którzy mają podejrzenia, że agresywny system antyterrorystyczny także był uczestnikiem ich życia prywatnego.
Ardanowski w jasnych i prostych słowach powiedział czego oczekuje od ludzi zajmujących się służbami specjalnymi. Chce od nich usłyszeć, czy był podsłuchiwany czy nie. Od tego uzależnia swoje poparcie dla powstania sejmowej komisji śledczej.
Kaczyński jest zdumiony
Dzień po wywiadzie Ardanowskiego w mediach pojawiły się pierwsze forpoczty z Prawa i Sprawiedliwości, wyrażające niezadowolenie z wywiadu byłego ministra rolnictwa. Jak pisała “Wirtualna Polska“, w partii można usłyszeć pretensje do Ardanowskiego – Buduje swoją pozycję: legenduje się jako prześladowany, bo ma parasol Pałacu Prezydenckiego i ciche poparcie Michała Kołodziejczaka – mówił rozmówca portalu.
Po rozpoznaniu bojem do ataku na Ardanowskiego przystąpił Jarosław Kaczyński, który udzielił krótkiego, ale treściwego wywiadu dla PAP na temat inwigilacji Pegasusem. Wicepremier ds. bezpieczeństwa zapewnia, że stosowanie techniki operacyjnej przez służby jest w pełni legalne i poprzedzone odpowiednimi zgodami sądu.
Prezes PiS został zapytany o doniesienia na temat inwigilacji Ardanowskiego i jego wywiadu w “Rzeczpospolitej”. Słowo jakie pada wykracza poza pokojową dyplomację. Da się wyczuć, że rozmowa Ardanowskiego z dziennikiem, zrobiła na nim wrażenie i chyba jest nerwowo na Nowogrodzkiej.
(…)Nie dowiadywałem się, czy przedmiotem tego rodzaju działań był pan Ardanowski. Ten wywiad, którego udzielił, jest dla mnie zdumiewającym zaskoczeniem(…) – powiedział prezes partii rządzącej.
Od czasu sprzeciwu Ardanowskiego wobec “Piątki dla zwierząt”, relacje między panami są chłodne. Konflikt o “Piątkę” dało się zatuszować i wyciszyć, ale w tym przypadku będzie to bardzo trudne.
Czytaj również:
To nie prima aprilis! TEN polityk chce zastąpić Dudę w pałacu Prezydenckim. W PiS aż zawrzało
TO, według Lindy, jest najgorsza rzecz, jaka przytrafiła się Polsce. Po tych słowach aktora zawrzało
Ziobro chciał zaatakować Banasia, ale popełnił fatalny błąd. Zadecydował jeden podpis
Źródło: PAP
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU