– Nasze stanowisko jest bardzo konkretne – domagamy się gwarancji bezpieczeństwa weryfikowanych prawnie, wycofania rosyjskich wojsk. To można osiągnąć tylko poprzez bezpośredni dialog między przywódcami Ukrainy i Federacji Rosyjskiej – mówił wcześniej Mychajło Podolak. Powiedział też, że jakakolwiek umowa wiązałaby się „opuszczeniem przez wojska Rosji terenów Ukrainy zajętych od rozpoczęcia inwazji, czyli południowych regionów wzdłuż Morza Azowskiego i Morza Czarnego, a także terytoriów na wschód i północ od Kijowa”.
Our position at the negotiations is quite specific – legally verified security guarantees; ceasefire; withdrawal of Russian troops. This is possible only with a direct dialogue between the heads of Ukraine and the Russian Federation. Details are in an interview with the @NewsHour pic.twitter.com/TlPUl3XfGK
— Михайло Подоляк (@Podolyak_M) March 16, 2022
Dziwne sygnały Kremla
O ewentualnym „kompromisie” mówili w środę szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow i rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
– Kieruję się ocenami przedstawionymi przez naszych negocjatorów. Podsumowują, że negocjacje nie są łatwe z oczywistych powodów, ale mimo to jest nadzieja na osiągnięcie kompromisu – powiedział Ławrow. Pieskow z kolei przekazał on, że jednym z proponowanych rozwiązań jest neutralność Ukrainy w modelu austriackim czy szwedzkim: z własną armią, ale bez baz zagranicznych wojsk. Te komunikaty teoretycznie zupełnie nie kleją się z przekazem Władimira Putina, który w kolejnym wystąpieniu powtórzył kremlowskie łgarstwa, obarczył Zachód i Ukrainę winą za przelew krwi i stwierdził, że doprowadzi swoją „operację” do końca. A może przeciwnie – ich zestawienie wskazuje, że negocjacje to dla Rosji tylko przykrywka. Ostrzegał przed tym Andriej Kozyriew, były szef rosyjskiej dyplomacji.
– Moskwa negocjuje z Kijowem tylko na pokaz i będzie przeciągać rozmowy, dopóki nie okaże się czy wygrała, czy przegrała na Ukrainie – powiedział Kozyriew w rozmowie z Euronews. Optymizm tonują też Stany Zjednoczone.
– Nie widzieliśmy żadnych prób deeskalacji ze strony prezydenta Putina i rosyjskiego wojska. Trudno o negocjacje, które będą skuteczne, jeśli jedna ze stron nadal będzie eskalować – powiedziała rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki.
W podobnym tonie wypowiedział się też inny doradca Zełenskiego, Aleksander Rodniański. Jego zdaniem pokojowe sygnały dochodzące z Kremla to blef.
– Jeśli przywódcy Rosji mówią, że są zainteresowani pokojowym rozwiązaniem, to jest to blef – powiedział na antenie niemieckiej telewizji ARD. – To jest typowy podstęp, bardzo starannie przemyślany, bo rosyjscy przywódcy wiedzą, że wielu ludzi w Niemczech również ma nadzieję na pokój – dodał Rodniański i podkreślił, że rosyjski reżim “rozumie tylko siłę”.
Źródło: Financial Times
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU