Polityka i Społeczeństwo

Związkowcy poróżnili się z rządem o emerytury. Dopiero teraz zrozumieli konsekwencje obniżki wieku emerytalnego?

Związkowcy poróżnili się z rządem o emerytury. Dopiero teraz zrozumieli konsekwencje obniżki wieku emerytalnego?
Fot. KPRM

Rząd poróżnił się ponownie ze związkowcami. Tym razem różnica zdań pojawiła się w obszarze emerytur. OPZZ uważa bowiem, że obecny mechanizm waloryzacji rent i emerytur nie spełnia swojej roli i narzeka w tej sprawie na brak woli dialogu polityków. Rząd ustalił bowiem wskaźnik waloryzacji na 3,3%, co ma kosztować w sumie 6,86 mld zł przekładając się na wzrost średniej emerytury o 74 zł.

Zdaniem związkowców wskaźnik waloryzacji emerytur i rent na przyszły rok rok powinien być liczony według wzrostu cen nie w całej gospodarce, ale tylko w gospodarstwach emerytów i rencistów. Jest to kluczowe, ponieważ w ich przypadku jest on wyższy niż biorąc pod uwagę ogół gospodarstw domowych. Związkowcy jednak na tym nie poprzestają i oczekują doliczania do waloryzacji 50 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia za pracę. Biorąc pod uwagę, że w 2017 roku wynagrodzenia wzrosły średnio o aż 7,3%, oznaczałoby to ponad podwojenie wskaźnika waloryzacji, czyli konieczność wydania kolejnych 8-9 mld zł. OPZZ jest ambitny, oczekując uwzględnienia w wyliczaniu wskaźnika nawet wzrostu PKB, a sama waloryzacja powinna zostać wzmocniona podniesieniem kwoty wolnej od podatku. Sumarycznie zatem związkowcy rzucili stronie rządowej kosztowny pakiet zmian, który, co naturalne, spotkał się z chłodnym przyjęciem w PiS. Dyrektor wydziału polityki społecznej OPZZ nie pozostawia złudzeń w ocenie postawy obozu władzy: “Rząd będzie udawał, że z uwagą wsłuchuje się w opinie i nic z tego nie wynika”.

Tak duża różnica zdań z miliardami w tle wokół emerytur jest jednak dopiero początkiem rosnących sporów w tym obszarze. Do związkowców zacznie bowiem powoli docierać ogrom konsekwencji obniżki wieku emerytalnego. Władza cofnęła bowiem reformę rządu PO-PSL, ale idą za nią wielomiliardowe koszty, które będą z roku na rok dramatycznie rosnąć. Co za tym idzie wszelkie próby wymuszenia większych podwyżek emerytur nawet w populistycznym rządzie dobrej zmiany będą skazane na klęskę. Wybór był bowiem prosty, godniejsze emerytury i wyższy wiek emerytalny, ponieważ wydajemy oszczędności na wyższe świadczenia, albo niższy wiek emerytalny i głodowe emerytury, których wcześniejsze wypłacenie pochłania całe rezerwy finansowe ZUS. Nie można mieć obu tych rzeczy na raz i OPZZ właśnie zderzył się z tą nową, twardą rzeczywistością.

Przypomnijmy, że w latach 2017-2021 nowa ustawa emerytalna ma kosztować 54 mld zł. Oznacza to, że o tyle pieniędzy więcej w tym czasie mogło trafić na podwyższanie świadczeń emerytalnych, co oznacza, że rząd mógłby dwukrotnie zwiększyć wskaźnik waloryzacji bez straty dla budżetu. Są to ukryte koszty reformy, których wyborcy PiS nie byli do tej pory świadomi. A będzie jeszcze gorzej, bo w perspektywie 2060 r. cena za “reformę” wzrośnie do astronomicznego 1,4 biliona zł. Można zatem powiedzieć, że o dokładnie tyle dla słupków poparcia PiS obrabował obecnych i przyszłych emerytów, ignorując obiektywne przesłanki zdrowotne i ekonomiczne. Jednak socjalistyczny populizm kończy się wtedy, kiedy kończą się cudze pieniądze, czego związkowcy zaczną stopniowo doświadczać w coraz większym stopniu.

Źródło: money.pl

Fot. KPRM

 

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

 

 

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie