Notujemy kolejne dzienne rekordy zakażeń, a to i tak tylko wycinek rzeczywistości, ponieważ w Polsce testowane na Covid-19 są jedynie osoby z objawami choroby. Nie przeszkadza to jednak szefowi rządu oskarżać polityków opozycji i próbować wpędzić jej w poczucie winy za rozkład państwa, który jest logicznym następstwem niekompetencji osób sprawujących władzę. Mateusz Morawiecki wyraźnie rozkoszuje się apelowaniem do przedstawicieli opozycji słowami „nie przeszkadzajcie” i żebraniem o wzięcie na siebie odpowiedzialności za jego decyzje słowem „przeproście”. Jest to potwornie nieznośne i jeszcze bardziej nikczemne.
Premier doskonale zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji oraz z tego, że będzie jeszcze gorzej (i to znacznie gorzej), ponieważ nie ma odwagi wymusić twardego zamknięcia kościołów, choć znęca się nad restauratorami, fryzjerami właścicielami pływalni, siłowni czy klubów fitness (przykłady można mnożyć jeszcze długo). Dzieje się tak, mimo iż właściciele tych obiektów potrafią zapewnić standardy sanitarne i chcą to robić, a księża przede wszystkim lekceważą wszelkie zalecenia, co w połączeniu z bezmózgowiem choćby tylko części wiernych, musi skończyć się ogólnonarodowym dramatem.
„Polska dzisiaj znajduje się w najtrudniejszym momencie pandemii” – zaczął pan premier dzisiejszą konferencję prasową. „On już jest w odwrocie, już nie trzeba się jego bać” – mówił ten sam premier, gdy od obecności osób starszych przy urnach wyborczych zależała prezydencka reelekcja Andrzeja Dudy. Ten człowiek nie ma dziś ani krzty wiarygodności, a kompetencji skutecznego zarządzania państwem w sytuacjach kryzysowych nie posiadał nigdy. To wszystko oznacza, że nasz los jest wyłącznie w rękach nas samych oraz personelu medycznego, który nie wymachuje rękami na konferencjach prasowych, bo tak mu każą specjaliści od wizerunku.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU