Nie jest wcale tak różowo, jak PiS chce nam wmówić. Rząd podniósł prognozę deficytu finansów publicznych na ten rok.
Zauważmy, że w wersji przyjętej we wrześniu wynosił on 17,7 mld zł, z kolei w projekcie skierowanym do Sejmu sięga już 32,24 mld zł. Okazuje się, że budżet bez deficytu jest tylko sztuczką księgową Morawieckiego. Wydatki nie zniknęły. Przerzucono je na fundusze i samorządy.
Zmiany
We wrześniu 2019 roku rząd przyjął projekt, w którym tak dochody, jak i wydatki, miały wynieść po 429,5 mld zł. Do Sejmu trafił projekt, w którym dochody i rozchody sięgają 435,5 mld zł. Rząd zrezygnował bowiem ze zniesienia trzydziestokrotności.
Aby jakoś załatać dziurę po finansowych skutkach braku trzydziestokrotności, zwiększono zaplanowane wpływy z VAT o 3,65 mld zł. Do budżetu wpisano wypłatę z zysku NBP w kwocie 7,2 mld zł.
– Budżet na 2020 rok bez deficytu to mistyfikacja rządu – uważa Dariusz Rosati, były członek RPP i poseł KO. – Po to, aby móc ogłosić budżet bez deficytu, wypchnięto poza niego wydatki sięgające około 35 mld zł – dodaje.
Z kolei koszt wypłaty tzw. trzynastej emerytury przerzucono na Fundusz Solidarnościowy. Także 4 mld zł więcej wydać ma też Fundusz Dróg Samorządowych. Poza tym z budżetu powinny zostać pokryte także niedobory i wydatki samorządów w kwocie 15 mld zł. Te dostaną ok. 6 mld zł z powodu zwolnienia z PIT osób do 26. roku.
– Pamiętajmy też o długach szpitali, które sięgają 14 mld zł – to też pieniądze, które powinny zostać wyłożone z kasy państwa – twierdzi polityk.
PiS łata też budżet pieniędzmi, które pochodzić będą z tzw. “opłaty przekształceniowej” związanej ze zmianami w OFE czy ze sprzedaży częstotliwości 5G.
Czy premier nas okłamał?
Sam premier Mateusz Morawiecki pod koniec 2019 r. zapewniał, że rząd będzie chciał utrzymać deficyt finansów publicznych na poziomie 0,4 – 0,5 proc. PKB. Dziura w sektorze finansów będzie zaś bliska 2 proc. PKB.
Krótko mówiąc PiS – po raz kolejny – udowadnia, że jest świetny w szerzeniu swojej propagandy sukcesu. Niestety rzeczywistość bywa znacznie bardziej brutalna, niż chce nam to przedstawić rząd. Budżet bez deficytu pozostaje fikcją i sztuczką w Excelu, a nie czymś realnym.
Gdy do powyższego dodamy założenie, że inflacja w 2020 r. będzie nadal rosła, może się okazać, że gabinet PiS czekają spore problemy. W nieco dłuższej perspektywie mogą one doprowadzić nawet do upadku rządu i protestów społecznych.
Źródło: Business Insider
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU