Afera dot. prezesa NIK Mariana Banasia trwa w najlepsze i nic nie zapowiada, by miała dobiec końca. Teraz okazuje się, że jej główny bohater znowelizował zarządzenie w sprawie kompetencji wiceprezesów kierowanej przez niego instytucji. W praktyce nie mają oni już żadnych uprawnień w kwestiach personalnych. To jednak nie jedyne nowe informacje dot. sprawy…
Zacznijmy od zastępców Banasia. Wiceprezesi nie mogą od teraz nie tylko dokonywać żadnych zmian w kwestii personalnych, ale też tracą upoważnienia udzielone im przez szefa NIK. Zabronione jest m.in. zmienianie struktur organizacyjnych i właściwości poszczególnych jednostek. Tym samym Banaś ma jeszcze większą władzę, niż miał wcześniej, zaś praktycznie pozbawił jej wiceprezesów.
Żona szefa ABW traci posadę
Powyższe zbiega się z innym, dość zaskakującym faktem. Mianowicie Iwona Pogonowska, żona szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, teraz, po ponad 10 latach, odeszła z pracy w NIK. Co dodaje sprawie pikanterii, to fakt, że rozwiązanie z nią umowy miało miejsce krótko po tym, jak CBA zgłosiło do prokuratury nieprawidłowości, jakie odkryto w oświadczeniach majątkowych Banasia.
– Pani Iwona Pogonowska była zatrudniona w Najwyższej Izbie Kontroli od 12 maja 2009 r. do 30 listopada 2019 r. Stosunek pracy został rozwiązany w drodze porozumienia stron z inicjatywy pracownika. W okresie zatrudnienia w NIK początkowo zajmowała stanowisko starszego inspektora kontroli państwowej, następnie specjalisty kontroli państwowej. Ostatnio Pani Iwona Pogonowska przebywała na urlopie wychowawczym – tłumaczy wp.pl wydział prasowy Najwyższej Izby Kontroli.
Brzmi dość standardowo, ale samo tło wskazuje, że powód zwolnienia mógł być inny.
– Zarówno kierownictwo PiS, jak i służby poszły na wojnę z Banasiem. Jako prezes NIK był przełożonym żony szefa ABW i miał bardzo dużo narzędzi, którymi mógł wpływać na nią, a więc pośrednio na Pogonowskiego. Szef ABW wolał to przeciąć. Dalsza praca jego żony w NIK nie miała racji bytu – mówi zaś informator wp.pl, który zna sprawę od kulis.
Niewygodna znajomość
Banaś z Pogowskim znają się od kilkunastu lat. Jeszcze za czasów pierwszych rządów PiS, pracowali w resorcie finansów. W okresie pomiędzy 2006 a 2007 r. Pogonowski był Dyrektorem Biura Obsługi Prawnej i Zastępstwa Procesowego w ministerstwie, a Banaś wiceministrem finansów i szefem Służby Celnej.
– Nie uciekam od tematu i nie zaprzeczam, że faktycznie znam Mariana Banasia. Trudno jednak mówić w tym przypadku o “związkach” z Panem Ministrem Banasiem. Nasze kontakty miały zawsze charakter służbowy i wiązały się z pełnionymi przez nas funkcjami. Marian Banaś był szefem Służby Celnej, wiceministrem finansów, Szefem Krajowej Administracji Skarbowej. W każdym z tych miejsc aktywnie zwiększał dochody budżetu państwa. Działania ABW, podobnie jak KAS i innych organów, również obejmują obszar przestępstw VAT-owskich, stąd te relacje były i naturalne i potrzebne – mówił w wywiadzie dla TVP Info Piotr Pogonowski.
Pancerny Marian zatopi PiS?
W kwestii Banasia poznajemy coraz więcej zaskakujących faktów. Komentatorzy polskiej sceny politycznej zastanawiają się, czy ostatecznie sprawa stanie się odpowiednikiem „ośmiorniczek” PO. W każdym razie wyborcy PiS mogą dziś wyraźnie dostrzec, że obietnice odnowy państwa, jakie partia obiecywała cztery lata temu, były chyba tylko marketingowymi zagrywkami na czas kampanii wyborczej.
Sam prezes NIK nie chce ustąpić z urzędu, zaś partia rządząca nie potrafi go jego pozbawić. Wiele sugeruje, że Pancerny Marian zaczyna wręcz przechodzić do kontrofensywy.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU