Echa uchwalonej niedawno nowelizacji ustawy o IPN zataczają coraz szersze kręgi. Sytuacja komentowana jest już nie tylko w kraju, ale i za granicą. Izrael wyraził swoje oburzenie kierunkiem zmian przyjętym przez naszą partię rządzącą, a nasz główny sojusznik USA wystosował do nas oficjalną notę, w której Stany Zjednoczone niepokoją się o wolność słowa w naszym kraju. Największym fanem nowych rozwiązań okazała się być Rosja, co z pewnością nie jest Jarosławowi Kaczyńskiemu na rękę.
Bez względu jednak na ocenę całej sytuacji, trudno jest nie dojść do wniosku, że nowelizacja stała się dla rządzących przysłowiowym gorącym kartoflem, którego pozbyliby się jak najszybciej, byle tylko wyjść z twarzą z sytuacji. Jak powszechnie wiadomo dobrozmianowa narracja o wstawaniu z kolan wyklucza możliwość wprowadzenia zmian w ustawie lub jej odrzucenia pod wpływem nacisków z zagranicy. Dlatego też wymyślono wariant z podpisaniem przez prezydenta Dudę ustawy z jednoczesnym skierowaniem jej do Trybunału Konstytucyjnego. Pomijając hucpę polegającą na tym, że jeszcze niedawno TK jako skompromitowane ciało polityczne nie mało, zdaniem PiS, prawa do oceny ustaw, trzeba przyznać, że ruch ten ma na celu potencjalne wycofanie się z kontrowersyjnej ustawy, ale pod wpływem orzeczenia polskiego sądu, a nie nacisków z zagranicy. Kurski ogłosi, że Trybunał działa, a Polska nie ugięła się pod naciskami z zachodu.
Problem w tym, że całą tę narrację nieopatrzenie zburzyła wczoraj Zofia Romaszewska, która jest społecznym doradcą prezydenta Andrzeja Dudy. Romaszewska zapytana o jej ocenę nowelizacji ustawy o IPN odarła: “Ustawa zostanie prawdopodobnie zmieniona, przecież ona jest idiotyczna. Tak wyglądać nie może”.
Niby dwa z pozoru niewinne zdania. Okazuje się jednak, że wywołały one lawinę komentarzy kwestionujących kompetencje głowy państwa. Skoro zdaniem Romaszewskiej ustawa jest idiotyczna, to dlaczego prezydent złożył na niej podpis? Głośno zaczęły padać pytania, czy ktoś kto podpisuje idiotyczny akt prawny, zachowuje się jak idiota?
Z pewnością nie o taką reakcję Romaszewskiej chodziło. Doradczyni prezydenta chciała być może skarcić autorów nowelizacji, albo otoczyć prezydenta parasolem ochronnym. Niestety efekty jej wypowiedzi zdają się być zgoła odmienne…
fot. wikimedia/ Shutterstock/Drop of Light
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”250″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU